Fetyszyzm i BDSM – dewiacje czy natura człowieka?

Każde z nas ma pewne drobne smaczki, które sprawiają, że w łóżku czujemy się bardziej nakręceni. Czasem jest to konkretna część ciała (jej widok, dotyk, smak czy zapach), a niekiedy jest to jakiś przedmiot, który w zestawieniu z partnerem seksualnym powoduje silniejsze pobudzenie.

Fetyszyzm, bo o nim mowa, jest często krzywdząco uznawane przez współczesną medycynę za zaburzenie preferencji seksualnych. Fetyszem jest natomiast obiekt, który powoduje większe podniecenie. Przez tego typu postrzeganie fetyszyzmu, wiele osób cierpi z powodu frustracji seksualnych, tłumiąc głęboko w sobie swoje fantazje. Pytanie brzmi, czy słusznie się hamują? Gdzie jest granica między normalnością a tym, co nie jest akceptowalne? Które fetysze są typowe, a które nie?

W każdym z nas drzemie fetyszysta

Prawdą jest, że każde z nas, niezależnie, czy jest kobietą, czy mężczyzną, jest po trochu fetyszystą. Ciało partnerki może być dla mężczyzny bardzo podniecające, lecz jeśli ona jako ozdobi nogi seksownymi pończochami, albo szpilkami na wysokim obcasie, jej atrakcyjność może momentalnie wzrosnąć. Kobieta może czuć pociąg na widok swojego partnera, ale zaciskając dłoń na jego pośladkach, może momentalnie poczuć się w pełni podniecona.
Są to niby rzeczy i czynności, które są codziennością w życiu łóżkowym, jednak przez wzgląd na fakt, że odczuwamy silniejsze podniecenie przez ich występowanie, czyni z nas w pewnym stopniu fetyszystami. A to nie wszystko. W końcu każdy ma też jakieś fantazje. Niektórzy panowie na przykład marzą o tym, by ich partnerki przebrały się za pielęgniarkę czy też niegrzeczną uczennicę. Kobieta zaś może fantazjować o tym, by mężczyzna przywiązał ją do łóżka, pozostając w ten sposób zupełnie zależną od jego poczynań.

Podsumowując – jeśli jest coś, co nas bardziej podnieca, podkręca atmosferę w łóżku, można to już uznać za przejaw fetyszyzmu. W tym momencie więc jak najbardziej trafne jest pytanie, czy fetyszyzm można traktować jako rodzaj zaburzeń. Granica tak naprawdę jest w tym przypadku bardzo cienka.

Czy fetyszyzm jest normalny?

Po tym, jak sobie wyjaśniliśmy, że w każdym jest mały fetyszysta, pora przejść do tych fantazji, które mogą być, przynajmniej oficjalnie, mniej typowe. Jednak, nim o nich więcej, powinniśmy sobie zadać pytanie, czym jest normalność. Czy coś jest normalne tylko dlatego, że jest szerzej rozpowszechnione w społeczeństwie? Dla wielu osób – owszem. Pytanie jednak, czy wiemy dokładnie, co dana grupa ludzi może postrzegać za coś zwykłego, normalnego.

W przypadku sfery seksualnej wśród Polaków jest wciąż duże poczucie wstydu, nawet w przypadku anonimowych ankiet – najzwyczajniej wielu naszych rodaków wciąż wstydzi się przyznać do tego, co ich w rzeczywistości kręci. To zaś wielu osobom, które mogą mieć mniej typowe zachowania i preferencje seksualne, przeszkadza w ich ekspresji, tym samym powodując wzrost frustracji.

Warto jednak zauważyć – nawet jeśli coś w społeczeństwie nie jest postrzegane za normalne, jak na przykład odczuwanie podniecenia przez kontakt z pluszem (fachowo nazywane pluszofilią), nie jest złe. I w tym momencie nasuwa się pytanie – czy fetyszyzm jest zły?

Zasadniczo w przypadku tego pytania odpowiedź jest jedna – nie jest, jeśli nie przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu, a także, jeśli nie szkodzi nikomu innemu. Tym samym, jeśli partner godzi się na to, aby założyć określony strój czy też dać się wychłostać, nie cierpiąc przy tym i nie odnosząc obrażeń (a przynajmniej tych trwalszych), słowem – jeśli dana zabawa ma akceptację z dwóch stron, między osobami, które są pełnoletnie, nie ma w tym absolutnie nic złego. Nawet jeśli są to fetysze, które w ogólnym przekonaniu mogą uchodzić za co najmniej nietypowe, jak urofilia (czyli poczucie pobudzenia seksualnego przez kontakt z moczem) czy też klizmafilia – podniecenie wywołane przez wlewy doodbytnicze.

Problem z normalnością fetyszy pojawia się wtedy, kiedy do osiągnięcia stanu podniecenia czy spełnienia seksualnego konieczna jest ich obecność lub też, kiedy fetysze samoistnie wywołują podniecenie. Może to wówczas prowadzić do wielu kłopotliwych sytuacji.

Kiedy fetysze zaczynają być groźne?

Pomijając gamę wszystkich mniej typowych fetyszy, jak dendrofilia, czy infantylizm parafiliczny (pobudzenie seksualne wywołane przez wcielenie się w rolę… niemowlęcia), można wyróżnić również fantazje, które rzeczywiście są niebezpieczne dla zdrowia, życia, a także są definitywnie prawnie zakazane.

Wśród tych fetyszy, które są niebezpieczne dla zdrowia i życia, można wyróżnić takie, jak:

  • piquerism – zadawanie ran ciętych,
  • apotemnofilia – szukanie wrażeń seksualnych w… amputacji własnej kończyny,
  • oculolinctus – osiąganie stanu pobudzenia poprzez lizanie gałki ocznej, co może przyczynić się nawet do utraty wzroku.

Przykładów tego typu fetyszy jest oczywiście znacznie więcej, ale te należą do najbardziej jaskrawych przykładów, że niektóre zachowania seksualne mogą być również niebezpieczne.
Oprócz tego można również przywołać te fetysze, które są nielegalne nie tylko w Polsce, ale także w wielu innych państwach naszego kręgu kulturowego. Wśród nich można wymienić takie, jak:

  • pedofilia – ukierunkowanie pobudzenia seksualnego na dzieci,
  • zoofilia – odczuwanie pociągu względem zwierząt (przy czym warto wiedzieć, że ma także kilka innych obliczy, jak na przykład reptofilia – lizanie jaszczurek),
  • froteryzm – inaczej ocieractwo, polegające na ocieranie się w ciasnych pomieszczeniach (np. środkach komunikacji miejskiej i masowej) o ciało innych,  najczęściej obcych osób. Choć nie zostało to zakazane wprost, to może zostać potraktowane jako forma molestowania seksualnego,
  • ekshibicjonizm – wywoływanie podniecenia przez prezentację sfer intymnych publicznie. Z nim można powiązać również agorofilię – uprawianie seksu w miejscu publicznym,
  • raptofilia – czyli osiąganie podniecenia i spełnienia seksualnego przez gwałt (choć jest tu pewien wyjątek, mianowicie w momencie, kiedy dochodzi do realizacji fantazji poprzez odgrywanie ról, a o gwałcie, przynajmniej według badań, podobno marzy większość kobiet).

Oprócz wymienionych to także te klasyczne fetysze mogą być przyczyną problemów z prawem. Dotyczy to chwili, gdy zmuszamy seksualnego partnera do określonej roli. Fetysze mogą stać się również kłopotliwe dla par, jeśli to na nie ukierunkowane zostaje pobudzenie seksualne, a partner staje się tylko „nośnikiem”.

A co z BDSM?

W wielu ludziach jest silne zakorzenione poczucie potrzeby dominacji, jak i bycia uległym, zależnym od kogoś innego. Nie inaczej jest w sferze seksualnej. Stąd też rosnące grono zwolenników Bondage Domination Sado Maso.

Dla wielu osób tego typu zabawa wciąż pozostaje w sferze nietypowych i tabu, choć zapewne duża grupa tych, którzy wystrzegają się BDSM-u, nie raz fantazjowała o tym, by być skutym lub skuć partnera. Tego typu zabawa zaś polega nie tylko na dominacji i uległości stron, ale przede wszystkim na wzajemnym zaufaniu – nawet jeśli pojawia się zadawanie bólu, to osoba poddawana torturom wierzy i ufa swojemu partnerowi, że nie zrobi mu krzywdy, a w momencie, jeśli igraszki zaczną powodować dyskomfort, wystarczy tzw. bezpieczne hasło, by je przerwać.

Tak jak z innymi fetyszami, w tym przypadku kluczem jest, aby obie strony się zgadzały na tego typu zabawę i czerpały z niej satysfakcję. Jeśli tak jest, to BDSM, wciąż postrzegane jako nietypowa (choć niewątpliwie coraz bardziej popularna zabawa), nie ma w sobie nic złego. Nawet jeśli wychodzi ona poza sferę łóżkową, a staje się codziennością, co podobno również ma miejsce w życiu wielu par.

Fetysze i fantazje – sposób na ubarwienie życia seksualnego
Choć psychiatrzy często na siłę próbują udowodnić, że fetyszyzm jest rodzajem odchylenia od normy, które wymaga terapii, to nie warto poddawać się paranoi. Przede wszystkim należy nauczyć się żyć w zgodzie ze swoimi fantazjami i, o ile nie kolidują z prawem, przy obopólnej zgodzie – realizować je. A jeśli nawet miałyby pozostać jedynie w sferze marzeń – nie można postrzegać ich za coś nienormalnego. Żyjąc w zgodzie z tym, że mamy takie, a nie inne fetysze, bo w końcu każdy je ma, można na co dzień zupełnie normalnie funkcjonować i cieszyć się dobrym seksem.


Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *