Najczęstsze błędy popełniane przez mężczyzn w łóżku

Błędy, jakie popełniają mężczyźni w łóżku

Wielu panów myśli o sobie jako o bogach seksu albo przynajmniej świetnych kochankach. W końcu ona krzyczała, było intensywnie, a oni sami okazali się mężczyznami, pokazującymi, jak wiele w nich jest testosteronu. Wykazują się tym, jak szybko są zdolni do tego, by w nią wejść, a czasem (niestety), równie szybko dojść i wyjść.

Wielu mężczyzn w seksie wciąż jest egoistami. Najważniejsze dla nich jest samozaspokojenie i walka o męską dumę, a nie rozkosz dla nierzadko coraz bardziej sfrustrowanych partnerek. Panowie potrafią popełnić szereg różnych błędów, które nie tylko drażnią panie, ale mogą być dla nich powodem głębokiego urazu (tak fizycznego, jak i psychicznego). Jakie więc są najczęstsze błędy, które popełniają mężczyźni w łóżku?

Pomijanie gry wstępnej

Nie ma większego grzechu dla kobiety w łóżku (chyba że jest to szybki i spontaniczny numerek) jak pominięcie tego elementu zbliżenia. Dla pań bowiem ważne jest, by się odpowiednio nastroiły. Budowa napięcia, stopniowe rozpieszczanie ciała to jedne z tych rzeczy, które są obowiązkowe w seksie. Gra wstępna jednak nie zaczyna się w sypialni. Ona może równie dobrze zacząć się już rano, zgrabnym komplementem, pocałunkiem czy nawet dotykiem. Tuż przed stosunkiem również warto podkręcić bardziej atmosferę rozmową, delikatnymi pieszczotami.
Sama gra wstępna również powinna trwać odpowiednio długo. A jak? Na tyle, aż ona będzie gotowa. Czasem może to być raptem kilka minut, czasem kwadrans albo i pół godziny. Dobry kochanek dba o to, aby całe jej ciało było pobudzone i gotowe na właściwy stosunek.

Pamiętają tylko o ustach, piersiach i pochwie

Kobiece ciało jest niezwykle wrażliwe na różne bodźce. Jednak wielu mężczyzn jest skupionych przede wszystkim na penetracji, masowaniu i ssaniu piersi, a także okazjonalnym buziaku. Tymczasem miejsc, które u kobiety można pieścić i rozpieszczać jest znacznie więcej.

Poczynając od bardzo delikatnej szyi, przy której pieszczocie ona z pewnością zareaguje nawet cichym „och”, przez ramiona, po których można delikatnie sunąć dłońmi, przyprawiając ją o gęsią skórkę, po wrażliwe na dotyk plecy, uda i pośladki. Warto więc w czasie gry wstępnej pokusić się o zmysłowy masaż, a w czasie seksu pamiętać, by błądzić dłońmi po jej ciele. W ten sposób mężczyzna może utrzymać odpowiednie podniecenie u partnerki.

I choć wielu panów skupionych jest na piersiach, to najczęściej dotyczy to wyłącznie sutków. Tymczasem biusty pań są bardzo mocno unerwione również na bokach, stąd też szanujący swoją partnerkę kochanek, a przede wszystkim jej potrzeby, kiedy będzie pieścić jej ciało dłońmi czy ustami, będzie bacznie obserwować, jak reaguje na poszczególne bodźce.

Co więcej, często skupieni są jedynie na sferze fizycznej, a tymczasem kobiety potrzebują więzi emocjonalnej, która rozwijana jest w trakcie seksu. Pieszczoty, a także rozmowa, czułe słówka, albo, jeśli między sobą to ustalili, świństwa, są oznaką troski ze strony partnera o jej potrzeby.

Są raptusami

Pomijanie gry wstępnej to jedno, a drugie – kompletne niewprawienie partnerki w nastrój. Panowie często zapominają, że to kobiety narzucają, kiedy gotowe są na kolejny ruch. Od męskich umiejętności, a także od tego, w jakiej kochankowie są chwili, zależy, kiedy ona będzie gotowa. Niektórzy zupełnie o tym nie pamiętają i znajdując się już z partnerką w łóżku, chcą natychmiast „zdobyć” jej ciało. Tymczasem, szczególnie w przypadku młodszych kobiet, nie są one jeszcze fizycznie gotowe, co może przyczynić się do bolesnych otarć, a tym samym – wystawienia kochankowi opinii nieczułego egoisty.

Kiedy jednak panie są już gotowe, ich partnerzy często spieszą się w inny sposób – nie tylko narzucają szybkie tempo, jak gdyby seks był dyscypliną sportową, w której ten, kto najszybciej porusza biodrami, wygrywa, ale też szybko dochodzą. Oczywiście, bywa tak, że kobiety lubią, jak seks jest dynamiczny. Trzeba jednak przy tym pamiętać, że nie może być krótki. A wielu panów, którzy mają problem z przedwczesną ejakulacją, nawet nie szuka sposobów na to, by z tym kłopotem walczyć. Stąd też, kiedy on po 2-3 minutach jest usatysfakcjonowany, ona może być co najwyżej sfrustrowana i zażenowana.

Istnieje też grupa mężczyzn, którzy są żądni błyskawicznych zmian bodźców i nie dają się nacieszyć swojej wybrance daną pozycją. To również może być dla pań bardzo frustrujące, jak co kilka minut zmieniają układ. Lepiej poświęcić chwilę dłużej na cztery-pięć pozycji, niż, niczym w cyrku, próbować dziesiątej z kolei w ciągu kilku minut.

Dlatego też tempo powinno być stopniowo zwiększane – nie tylko będzie to oboje wprawiać w odpowiedni, zmysłowy nastrój, ale także pomoże i jemu wytrzymać dłużej. Jeśli natomiast w takiej chwili pojawia się problem z przedwczesnym wytryskiem, warto przeprowadzić szereg ćwiczeń lub też zadbać o środki na przedłużenie stosunku.

Popadają w rutynę lub chcą wiecznie próbować czegoś nowego

Każda para ma swoją ulubioną pozycję – to chyba nie ulega wątpliwości. Niemniej jednak z czasem można popaść w rutynę. Ile razy wszak można zacząć od misjonarza, by przejść do pozycji na pieska i, jeśli starczy sił, skończyć przy jeźdźcu? Dlatego też warto poszerzyć swój repertuar seksualny. Kobiety lubią być zaskakiwane, więc propozycje seksu w nietypowym miejscu lub też nawet wypróbowanie innego wariantu ulubionej pozycji może przynieść zupełnie nowe doznania. Można również postawić na atrakcyjne gadżety erotyczne – wibratory, kajdanki, lubrykanty czy nakładki wibracyjne na penisa to tylko niektóre z nich.

Z drugiej jednak strony, są też panowie, którzy praktycznie co stosunek chcą próbować czegoś nowego – począwszy od pozycji, po coraz to mocniejsze w dostarczaniu doznań zabawy. Bardziej niż zaskakujące dla większości pań mogłoby się w końcu okazać męczące.

Za bardzo chcą wzorować się na filmach porno

Wielu mężczyzn, szczególnie tych młodych, ma wykrzywiony pogląd na seks przez nadmierne uleganie aktorstwu gwiazd porno – tak męskich, jak i żeńskich. Jakież potrafi być ich zdziwienie, gdy okazuje się, że ona jednak nie doszła (a przecież od tak intensywnego seksu z tak hojnie obdarzonym gwiazdorem tamta aktorka szczytowała), kiedy ten dawał z siebie wszystko! Tymczasem kobiece i męskie ciało powinno działać w synergii – współpracy między sobą. Wystarczy tylko obserwować jej reakcję, by zorientować się, czy coś jej sprawia przyjemność, czy nie.

Wykluczone jest też wykonywanie pewnych czynności, co do których ona mogłaby mieć obiekcje. W filmie dla dorosłych się udało, to czemu tutaj miałoby się nie udać? Nie… to tak nie działa. Nie można więc bez wcześniejszego ustalenia (najlepiej jeszcze przed stosunkiem), na przykład wejść w jej pupę, bo ta najzwyczajniej może nie być na to gotowa, a można co najwyżej sprawić jej ból. Panowie, pamiętajcie – nawet film porno ma scenariusz. Postawcie się w roli swoich pań, kiedy ktoś miałby coś znienacka włożyć Wam w tyłek.

O ile nie macie ustalonych też ról BDSM, w które wpisana jest uległość i dominacja jednej ze stron, to też niedopuszczalne jest zmuszanie jej do pewnych czynności, na które nie ma ochoty. Ciągnięcie na siłę jej głowy w dół do penisa, by go pieściła ustami, jest zupełnie nietrafionym pomysłem, a może być nawet podciągnięte pod paragraf.

Nie dbają o higienę

Coś, co z perspektywy dzisiejszych czasów wydaje się normalne i naturalne, dla wielu panów takie nie jest. Seks tuż po pracy na budowie czy po podróży w rozgrzanym autobusie lub pociągu będzie dla niej raczej mało atrakcyjny, chyba że lubi naturalny zapach swojego mężczyzny. Jednak absolutnym musem jest zadbanie o odpowiednią czystość genitaliów, o czym wbrew pozorom wielu mężczyzn zapomina. Jest to tym bardziej istotne, jeśli liczy się, że partnerka zejdzie na dół do niego.

Pytanie o to, czy było jej dobrze

Ostatnim w tym zestawieniu, ale tylko kolejnym wśród wielu błędów, jest pytanie o to, czy partnerka szczytowała. Trzeba przede wszystkim zdać sobie sprawę, że paniom jest dużo ciężej osiągnąć orgazm, niż panom. U mężczyzn jest to stosunkowo proste. Kobiety zaś do szczytowania potrzebują świetnie zgranego czynnika fizycznego, emocjonalnego i duchowego. Liczą się również odpowiednie pozycje i stymulacja łechtaczki, bo to ona jest odpowiedzialna za jej najsilniejsze doznania.

Pytanie też to pada często nie dlatego, że partnerzy troszczą się o jej rozkosz, a raczej chcą sobie sami udowodnić, jacy to rewelacyjni nie byli. Tylko wtedy mogą zderzyć się z rzeczywistością, w której dowiedzą się, że jednak jej nie doprowadzili do orgazmu. Lepiej więc zapytać, co lubiła najbardziej i czego by chciała spróbować następnym razem. Wtedy ona poczuje, że jemu zależy na tym, by i ona szczytowała, a on w końcu będzie wiedział, jak ją doprowadzić do szaleństwa.


Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *