Stres przed seksem – nieuzasadnione obawy czy poważny problem?

Lęk i stres przed seksem – fanaberia, czy rzeczywisty problem?

Seks niewątpliwie wiąże się z przyjemnością. Jako jedne z niewielu istot żyjących cieszymy się uprawianiem go nie tylko dla prokreacji, ale również dlatego, że rozbudza w nas poczucie szczęścia. Każdemu jednak zdarzają się trudniejsze chwile, kiedy pojawiają się obawy przed stosunkiem. Wszak to normalne – kobiety nierzadko boją się, że mogą być mało pociągające dla partnerów, mężczyźni z kolei, że nie sprawdzą się jako kochankowie.

Jednak temat lęków i stresu związanego ze stosunkiem płciowym jest dużo szerszy. Niektórzy autentycznie boją się seksu, z różnych przyczyn – mniej lub bardziej uzasadnionych, a niekiedy jest całkowicie irracjonalny.

Kiedy i w jakich okolicznościach pojawia się lęk przed seksem? Czy to tylko wymysł i wymówka, czy też rzeczywisty problem, który potrafi gnębić wiele osób?

Lęk przed pierwszym razem

Tą obawą, która dotyczy niemal każdego z nas, jest lęk przed pierwszym stosunkiem seksualnym. Choć zdecydowana większość nie może się doczekać tego momentu, to zawsze pojawiają się wątpliwości różnej natury. Wchodzący w płciową dorosłość młodzi mężczyźni obawiają się, że mogą nie sprawdzić się jako kochankowie, a dojrzewające kobiety najczęściej boją się bólu, związanego z defloracją i tego, czy będą dość atrakcyjne dla partnera.
Znakiem dzisiejszych czasów, jeśli chodzi o inicjację seksualną, jest fakt dużej oglądalności pornografii wśród młodzieży. Kiedy więc lęk przed pierwszym zbliżeniem ze względu na ból wydaje się względnie racjonalny, to obawy o atrakcyjność czy wypełnienie roli kochanka idealnego już mniej.

Młodzi mężczyźni bowiem obserwują aktorów porno, którzy potrafią uprawiać seks przez dłuższy czas bez wytrysku. Stawiają sobie więc wysoko poprzeczkę, nie biorąc pod uwagę faktu, że to, co widzą na filmiku, mało kiedy równa się z prawdą. Począwszy od wielkości przyrodzenia aktora, a przypomnijmy, że niektórzy muszą wspomagać się specjalnymi środkami, a krążą też legendy, że rozcieńczona Viagra jest im wstrzykiwana bezpośrednio w przyrodzenie, przez wystudiowane grymasy, jęki i krzyki, wskazujące na podniecenie, po orgazmy, które niekoniecznie musiały nadejść, a w filmie pojawiają się, by zadowolić widza.

Tym sposobem młodzi chłopcy czerpią wywindowane wzorce kochanków, którzy wcale w rzeczywistości takimi być nie muszą (w końcu nie wiemy, jak długo trwało kręcenie filmu i jak wiele było podejść do wybranych scen, czy też nie użyto żadnych środków znieczulających). Dodatkowo nie biorą jednego, ważnego czynnika, który mocno na nich oddziałuje – emocji. Te zaś mogą sprawić, że młodzieniec wchodzący w pierwszą relację intymną, albo wcale nie będzie do niej zdolny, albo dojdzie w ciągu kilku minut, co wzbudzi w nim wstyd i z poczucie, że coś jest z nim nie tak.

Stresogenne prawda? Z drugiej strony są dziewczęta, które widzą wystylizowane aktorki, zawsze zdolne do seksu, które przechodzą z filmowymi partnerami od razu „do rzeczy”. Może jeszcze chwilę popieścić go oralnie, ewentualnie on będzie ją rozpieszczać przez chwilę, ale ona zaraz musi być mocno mokra i głośno jęczeć. Co jednak w momencie, gdy seks nie powoduje w niej takich odczuć, że musi tak krzyczeć? Ma grać? Ma być sobą? A co jeśli mu się nie spodoba to, że zamiast drzeć się wniebogłosy, cicho postękuje? A jeśli jemu brakuje wzwodu, to ona może go nie pociąga, a jeśli szybko doszedł, to coś z nią jest nie tak?

Inicjacja seksualna dla współczesnej młodzieży może wydawać się z perspektywy osób, które już dawno mają ją za sobą, czymś łatwym. W końcu młodzi mają tyle informacji, wiadomości, „instruktarzy” w internecie… Jednak z drugiej strony mają też wyidealizowany świat, z którego nie potrafią wyłuskać inspiracji, a po prostu biorą go takim, jakim jest, a raczej – na jaki jest kreowany. Dlatego też wielu młodych ludzi odczuwa silny stres przed pierwszym razem, a jeśli coś pójdzie nie po ich myśli, mogą popaść nawet w głębokie kompleksy.

Kiedy myślimy o seksie jako o misji

Wbrew pozorom nie tylko ci, którzy inicjują życie seksualne, mają duży problem. Panowie i panie, którzy podchodzą do seksu zadaniowo, często przeżywają ogromne stresy przed zbliżeniem. Towarzyszą im podobne myśli, jak te, które pojawiają się u ludzi młodych. Tyle że dorośli ludzie mniej więcej znają już swoje potrzeby, co ich kręci, a także na jak wiele mogą sobie pozwolić.

Dla wielu osób jednak bycie pełnowartościowym kochankiem czy kochanką jest zdolność bycia zawsze gotowym do seksu. Nie baczymy na fakt, że wykańcza nas praca, czy też po prostu możemy mieć gorsze samopoczucie. A nawet jeśli się tak czujemy, to nie możemy zawieść. I w tym momencie pojawia się stres, który może zniweczyć wszystko. Zmęczenie i lęk przed niesprawdzeniem się może powodować problemy z erekcją, jak i odpowiednim nawilżeniem pochwy, co niekiedy bywa opacznie zrozumiane przez drugą stronę. Mogą pojawić się pytania o to, czy dotychczasowy partner już nas nie pociąga, albo – co gorsza – czy nie znaleźliśmy sobie nikogo innego.

Seks powinien być przyjemnością i tak też powinniśmy do niego podchodzić. Nie zawsze jesteśmy zdolni do tego, by go uprawiać, i powinni rozumieć to także nasi partnerzy. Dlatego ważna jest szczera i otwarta rozmowa.

Po urazach związanych z kontaktami intymnymi

Molestowanie, gwałt… to tylko niektóre ze zdarzeń, które wpływają na to, że obawiamy się seksu jako takiego. Traumatyczne przejścia seksualne dla wielu osób często są nie do przeskoczenia. Niekoniecznie muszą być tak drastyczne. Niekiedy, szczególnie w przypadku mężczyzn, wystarczy „jedynie” poniżenie – dosadna opinia o jego zdolnościach czy przyrodzeniu potrafi obalić całą jego samoocenę.

Lęk w takich sytuacjach pojawia się automatycznie, gdyż w psychice osoby skrzywdzonej uruchamia się mechanizm spustowy – skojarzenie określonego dotyku, zachowania z chwilą, kiedy było się napastowanym. Dlatego też w tym przypadku tak bardzo ważna jest odpowiednia terapia, a niekiedy również stosowania środków farmakologicznych.

Lęk „wpojony” i przed ciążą

Wielu z nas zna to z domów, prawda? „Seks tylko po ślubie”, „tylko dla małżonków”, „dziewictwo to skarb” i tym podobne. To, w jakim środowisku się wychowujemy, ma ogromne znaczenie dla naszego podejścia do seksu, przy czym mężczyźni mają tu fory. Im nie grozi niechciana ciąża, a co najwyżej alimenty. Po nich nikt nie pozna, że jest prawiczkiem, ewentualnie jego umiejętności mogą go zdradzić. Kobiety natomiast są wciąż w wielu domach pod tym względem na świeczniku.

Religijne, jak i kulturowe dogmaty przekazywane przez opiekunów mogą wykrzywić perspektywę seksu jako czegoś przyjemnego (i pożytecznego!). Pojawia się wówczas irracjonalny strach przed zbliżeniem, bo przecież cielesność to coś brudnego i grzesznego. Ogólnie mówiąc – seks najlepiej uprawiać tylko wtedy, kiedy staramy się o dziecko, a kiedy już spłodzimy tyle potomstwa, ile chcieliśmy, to zaprzestać aktywności – dzisiaj dla większości z nas nie do pomyślenia. Jednak wciąż jest wiele osób, w szczególności kobiet, które tak właśnie do seksu podchodzą.

Drugim najczęstszym straszakiem w domu jest ciąża – matki, babki, ciotki i inni straszą młodą dziewczynę, że zajdzie, że nic w życiu nie osiągnie, że ją zostawią samą z dzieckiem i będzie biedować. Lęk przed ciążą staje się w takiej chwili niemal obsesją. Nawet jeśli dochodzi do zbliżenia, to wciąż w umyśle kobiety, która była tak wychowywana, pojawiają się obawy związane z tym, czy aby na pewno są dobrze zabezpieczeni, co może rzutować na całe poczucie satysfakcji z igraszek.

Fobie i anoreksja seksualna

Lęk przed seksem może się pojawić również u osób, które były aktywne seksualnie, jednak ciąg niepowodzeń, złych doświadczeń, być może i traum związanych z nim, mogą powodować silne lęki. Sama myśl o zbliżeniu jest koszmarem i takiej osoby zazwyczaj nie da się namówić na stosunek. Nazywa się to anoreksją seksualną. Jest to głębokie zaburzenie, które również się leczy – często wymaga długiej terapii.

Oprócz tego istnieje jeszcze szereg fobii, które są związane z seksem, a których geneza jest nieznana. Do nich zaliczymy pochwicę, kiedy kobieta podświadomie napina tak mocno mięśnie pochwy, że penetracja jest niemożliwa; Gimnofobię, czyli lęk przed byciem nago; Genofobię, czyli ogólny strach przed seksem, uniemożliwiający czerpanie z niego satysfakcji; Fallofobię – lęk przed penisem i wiele innych, o których często nie zdajemy sobie sprawy.

Fobie, jak sama nazwa wskazuje, to irracjonalne lęki, które mają swoje źródło w podświadomości. Jeśli ktoś zatem na nią cierpi, to nie potrzebuje krytyki a wyrzutów, gdyż nie ma ona większego wpływu na swój strach. Natomiast warto w takim przypadku sięgnąć po pomoc specjalisty.

Rzetelna wiedza przeciw lękom i stresom

Poszerzanie swojej świadomości zawsze pomaga walczyć ze strachem. To, co nieznane zawsze budzi w nas niepokój. Dlatego czasem warto, zamiast filmów porno, sięgnąć po którąś z encyklopedii (są także cyfrowe) seksu i dowiedzieć się co nieco.

Ważne znaczenie tu też odgrywa edukacja seksualna, tak mocno w naszym kraju zaniedbana. Natomiast powinni jej uczyć wykwalifikowani specjaliści, którzy przybliżą nie tylko świat seksu, co także fizjologię każdego młodego i starszego człowieka, dzięki czemu będzie on mógł lepiej zgłębić swoją seksualność.

Ostatecznie też ważna jest szczera rozmowa z partnerem. Niechęć do seksu, lęki i stresy z nim związane to nie zawsze paranoja czy fanaberia, czasem to głęboki problem, który należy rozwikłać – jeśli nie osobiście, to z pomocą lekarza specjalisty.


Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *