Witaminy i minerały, które wpływają na życie seksualne – część 2

Nasze zdrowie jest nierozłącznie uwarunkowane tym, co jemy. Jeśli dostarczamy organizmowi złego pożywienia, możemy się spodziewać, że niebawem zaczną pojawiać się różne problemy zdrowotne. I nie chodzi tu tylko o otyłość, pogorszenie się kondycji fizycznej czy nawet problemy z sercem – niezdrowe jedzenie może przyczyniać się do mnóstwa innych chorób, począwszy od kłopotów z gospodarką hormonalną po nowotwory.

Nas jednak interesuje w tym momencie zdrowie seksualne, które, chcąc nie chcąc, również jest uzależnione od tego, jak się żywimy. Jeśli nie dostarczymy ciału odpowiednik składników odżywczych w zbilansowanej i zróżnicowanej diecie, prawdopodobnie nie będziemy cieszyli się satysfakcjonującym życiem erotycznym.
Co nieco na ten temat powiedzieliśmy sobie już w poprzedniej części. Przedstawiliśmy ogromną wartość m.in. cynku, witaminy E, magnezu i białka dla funkcjonowania naszych organów płciowych i ciała w ogóle. W tej części omówimy kolejne składniki, które z różnych przyczyn warto na stałe włączyć w skład diety.

Witamina C – ważny antyoksydant dla plemników

Czy wiecie, że podobno zima, a w szczególności okres od Bożego Narodzenia do kilku dni po Nowym Roku, według badań Uniwersytetu Teksańskiego, to okres, w którym dochodzi do największej ilości zapłodnień? Czy to magia świąt wpływa tak bajecznie na kochanków, że nie tylko idą do łóżka, ale też i udaje się im spłodzić potomka? Być może.
Naukowcy jednak odkryli co innego. Większość Polaków, którzy pamiętają jeszcze poprzedni system polityczny, z pewnością kojarzy święta Bożego Narodzenia z jeszcze jednym, niemal stałym elementem – pojawieniem się w domu cytrusów. To one, a właściwie zawarta w nich witamina C ma podobno ogromne znaczenie dla wzrostu płodności u mężczyzn. Kwas askorbinowy bowiem zwiększa liczbę i ruchliwość plemników. Przypomnijmy jednak, że witaminę C znajdziemy nie tylko w pomarańczach czy mandarynkach, ale także w mnóstwie rodzimych owoców – porzeczkach czy truskawkach, a także w warzywach, m.in. w ziemniakach i papryce.

Kapsaicyna – czyli potencja na ostro

Choć nie każdy lubi paprykę Cayenne czy chili, to zdecydowanie są to produkty, które warto włączyć do diety, jeśli ma się problem z potencją. Są one bowiem źródłem kapsaicyny – organicznego związku, który odpowiada za ostry smak.
Jednak to nie wszystko. Związek ten ma co najmniej kilka korzystnych dla organizmu właściwości. Przez zwiększenie produkcji kwasów żołądkowych, pomaga szybciej trawić także te najcięższe potrawy. Przyspiesza również metabolizm, co jest ważne w przypadku kuracji odchudzających. Z drugiej strony, jak wykazali naukowcy z Uniwersytetu z Nottingham, może ona służyć do zwalczania raka prostaty, gdyż pobudza jego komórki do samozniszczenia przez atakowanie ich mitochondriów.
Przyspieszenie metabolizmu to też zwiększenie prędkości przepływu krwi w organizmie, tym samym polepsza się ukrwienie także miejsc intymnych. Kapsaicyna skłania również mózg do wyzwalania endorfin, odpowiedzialnych za poczucie szczęścia, a także rozbudza układ nerwowy, dzięki czemu stajemy się wrażliwsi na dotyk. Jednym słowem – pojedyncza papryczka może zmienić jakość życia seksualnego, poprawiając erekcję!

Walka z impotencją za pomocą witaminy D

Ostatnio dość modna w połączeniu z wit. K3, witamina D może mieć ogromne znaczenie dla męskiej „hydrauliki”. Według badań, jej niedobory mogą zwiększyć problemy z erekcją prawie o połowę! Jest ona bowiem odpowiedzialna za prawidłową homeostazę (więc i gospodarkę hormonalną), a także regulację poziomu wapnia i fosforanów w organizmie. Jej niedobory jednak mogą prowadzić także do szeregu innych, groźnych powikłań – osteoporoza, próchnica, zaburzenia snu, a nawet proliferacja komórek nowotworowych.
Skąd natomiast ją czerpać? I tu jest problem, gdyż najlepszym jej źródłem jest słońce (i to te letnie). Jest ona bowiem syntetyzowana w naszym organizmie pod wpływem promieni UV. Nie należy oczywiście też przesadzać z wystawianiem się na promienie słoneczne, gdyż ich nadmiar może skutecznie przyćmić korzystne działanie tej witaminy.
Jeśli natomiast nie mamy możliwości czerpania jej ze słońca, można spróbować zwiększyć jej udział w diecie, jedząc na przykład dorsza, tuńczyka, makrelę lub podroby (głównie wątróbka), żółtka jaj i sery.

Witaminy z grupy B, a hormony

Tiamina, ryboflawina i niacyna, czyli odpowiednio B1, B2 i B3 to trio witamin, które są bardzo ważne dla mężczyzn. Ta pierwsza odpowiedzialna jest m.in. za produkcję hormonów płciowych, więc i niezbędnego do osiągnięcia podniecenia testosteronu. Braki tiaminy mogą nie tylko zaburzać erekcję, ale również prowadzić do bezpłodności i nieprawidłowej pracy jąder.
Witamina B2 z kolei odpowiada za impulsy nerwowe związane z erekcją. Jeśli więc zaczyna jej brakować w organizmie, to nasz mózg ma utrudnione przekazywanie informacji do członka, że to już pora wstać! W tym trójkącie równie ważna jest witamina B3, która korzystnie działa zarówno na układ krwionośny, jak i nerwowy.
Chcąc zapewnić sobie ich odpowiednią ilość, warto włączyć do diety m.in. groch, fasolę, orzechy, wątróbkę, brokuły, a także ryby morskie, mięso i nabiał.
Warto też wspomnieć o witaminie B5, czyli kwasie pantotenowym, który również uczestniczy w produkcji hormonów płciowych. Dodatkowo wpływa na kondycję skóry i włosów (jej braki powodują łysienie), a także skutecznie redukuje uczucie zmęczenia i reguluje procesy snu. Pomaga również utrzymać prawidłowy poziom cukru we krwi. Witaminę B5 mamy w niemal każdym mięsie, brązowym ryżu, mleku, jajach, a także brokułach, awokado i grzybach.
Pirydoksyna (witamina B6) natomiast reguluje przepływ neuroprzekaźników, w tym dopaminy, której produkcja zwiększa się w czasie stosunku, a maksymalny wyrzut ma miejsce w czasie orgazmu. Jest również niezbędna przy produkcji estrogenu i progesteronu, które mają ogromne znaczenie dla zdrowia (nie tylko seksualnego) kobiet. Chcąc zwiększyć jej udział w diecie, warto zacząć jeść jaja, kiwi, brokuły, brukselkę, a także marchewkę.

Libido a mangan

Pierwiastkiem, który ma korzystne działanie tak dla mężczyzn, jak i dla pań, jest mangan. Jak każdy inny składnik diety, ma on szereg korzystnych skutków dla naszego organizmu, jeśli tylko zadbamy o jego obecność w diecie. Dzięki niemu poprawia się wygląd skóry i włosów, regulowane jest trawienie, a także mamy lepsze samopoczucie.
Jego braki natomiast objawiają się poczuciem zmęczenia i zniechęcenia. Mogą również pojawić się problemy ze słuchem, kondycją skóry, która robi się sucha i spękana, a kości są mniej wytrzymałe na obciążenia. Braki manganu przejawiają się również łysieniem.
Minerał ten ma też ogromne znaczenie dla naszego libido – uczucie zmęczenia skutecznie zniechęca do jakichkolwiek zbliżeń, tak samo, jak spadek atrakcyjności skóry i włosów. Mangan ma też dużą rolę w metabolizmie estrogenu u kobiet. Jego niedobory mogą negatywnie wpływać na płodność, a także produkcję dopaminy.
Dlatego też, aby cieszyć się jego odpowiednim poziomem (a nie trzeba go wcale dużo), warto zajadać się orzechami laskowymi, włoskimi, zamienić biały chleb na żytni razowy, najlepiej ze słonecznikiem, a od czasu do czasu, zamiast ziemniaków zjeść kaszę gryczaną. Znajdziemy go też w gorzkiej czekoladzie, jak i w mlecznej (choć znacznie mniej), a także w sałacie, natce pietruszki i w szpinaku.

Selen – dla aktywnych seksualnie

To kolejny pierwiastek, który jest niezbędny nie tylko dla tych, którzy lubią seks i starają się go uprawiać często. Minerał ten pomaga organizmowi szybciej oczyszczać się z toksycznych substancji (w tym metali ciężkich), jakie w nim zalegają. Działa przeciwmiażdżycowo, a także chroni serce i naczynia krwionośne. Ma również właściwości przeciwzapalne, uczestniczy w produkcji limfocytów oraz unieszkodliwia wolne rodniki, a tym samym – chroni przed nowotworami. Wykazuje się szczególnie jego działanie zapobiegające przed rakiem prostaty, odbytu, szyjki macicy, jajników i płuc.
Doskonale również wpływa na libido, dodając energii zarówno paniom, jak i panom. Uczestniczy bowiem w wytwarzaniu testosteronu (jest szeroko obecny w męskich gruczołach płciowych), a także chroni nasienie. Co warto wiedzieć – mężczyzna z każdym wytryskiem traci połowę zgromadzonego w organizmie selenu, dlatego też należy go regularnie uzupełniać.
Gdzie go znajdziemy? Otóż jeden orzech brazylijski gwarantuje dzienną dawkę tego pierwiastka! Znajdziemy go jednak też w innych produktach – w tuńczyku, nasionach słonecznika, sezamie, pestkach dyni, wołowinie, jajkach, a także w brązowym ryżu. Uważajmy jednak, by nie przeholować w drugą stronę, gdyż zatrucie selenem też do najprzyjemniejszych nie należy.

Zdrowa dieta – to podstawa!

Jak już wcześniej wspominaliśmy – podstawą zdrowia, w ogólnym rozumieniu, jak i seksualnego, jest zróżnicowana dieta. Monotonia w żywieniu nie służy naszemu organizmowi ani życiu erotycznemu, gdyż kiedy zaczyna brakować potrzebnych dla ciała składników, cała ta machina przestaje działać prawidłowo.
Na szczęście większość z tych minerałów, witamin i pierwiastków nie jest wcale trudno dostępnych. Wystarczy tylko dorzucić do steku wołowego kopiastą surówkę z kapusty, marchewki i selera, czasem skusić się na rybę z kiszonką, a do meczu, filmu czy serialu, zamiast chipsów, postawić orzechy (najlepiej jednak nie te prażone). Zmieniając tylko trochę swoje menu, możemy cieszyć się lepszym zdrowiem i dużo ciekawszym seksem.


Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *