Seks-randki przez internet – szerokie możliwości umówienia się na niezobowiązujący seks
„Szukam kobiety w okolicach…”, „Interesuje mnie real”, „Który z panów chce mieć swoją niewolnicę?” – to tylko niektóre anonse, jakie można znaleźć w internecie. Kiedy wczasach naszych rodziców i dziadków, aby liczyć na seksualną przygodę, trzeba było się bardziej postarać – pójść na dyskotekę, miejski festyn lub inne wydarzenie towarzyskie, dzisiaj to często jest kwestia kilku kliknięć.Dostęp do internetu daje nie tylko szeroki akces do erotyki czy pornografii, ale również innych ludzi, którzy szukają seksu. Kiedy jedni poprzestają na cyberseksie, to pozostali chcą znacznie więcej. Przybliżmy sobie zatem świat, w którym wystarczy się tylko zalogować na odpowiednie portale, by nawiązać określone relacje.
Poszukiwanie na czatach
Choć czaty społecznościowe wielu ludziom wydają się przeżytkiem, wypierane przez całe portale i aplikacje towarzyskie, to wciąż jest kilka, które utrzymują się na wysokim poziomie, oferując tysiącom ludzi z całego kraju (a także z zagranicy) możliwość korespondowania ze sobą. Są one też miejscem, w którym mogą spotkać się ludzie w różnym wieku, którzy poszukują możliwości umówienia się na seks.Jeden z najpopularniejszych portali czatowych oferuje szeroką możliwość wybrania określonego pokoju – dla danej grupy wiekowej, orientacji seksualnej, jedynie dla flirtu, jak i na seks – zarówno dla singli, jak i dla par.
W praktyce wygląda to tak, że najczęściej oblegany jest jeden z głównych pokoi, gdzie spotykają się wszyscy zainteresowani, zarówno cyberseksem, jak i relacjami „w realu”. Mogą swobodnie ze sobą rozmawiać, wysyłać fotografie, a jeśli ktoś jest wyjątkowo naprzykrzający się, to nie tylko zamknąć okno rozmówcy czy zignorować go, ale również zgłosić do administracji.
Czat daje wszechstronne możliwości umawiania się z ludźmi z całego kraju i co dla wielu jest najważniejsze – za darmo. Dzisiaj jednak są dużo lepsze sposoby, które umożliwiają spotykanie się z ludźmi na seks.
Portale randkowe
Niegdyś korzystaliśmy z ogłoszeń matrymonialnych, zamieszczanych w gazetach. Dzisiaj ich lukę wypełnia internet – jest mnóstwo portali randkowych, na których możemy się zalogować, szukając miłości, przyjaźni, przygody, albo po prostu seksu.Każdy serwis charakteryzuje się nieco innymi algorytmami. Za to większość z nich wymaga wypełnienia profilu, w którym zawieramy najważniejsze informacje dotyczące naszej osoby. Możemy też stworzyć opis, a jeśli będzie napisany z polotem, to zwiększymy swoje szanse. Każdy profil może (a raczej powinien) być opatrzony zdjęciem, dzięki czemu możemy od razu dostrzec, z kim mamy do czynienia.
Problem w tym, że portale takie często, jeśli korzystamy wyłącznie z podstawowej (bezpłatnej) wersji, ograniczają możliwość kontaktowania się z innymi użytkownikami albo też nie wskazują precyzyjnie lokalizacji partnerów (określając np. wielkość promienia do nawet 100 km). Pełne możliwości kontaktowania się z innymi, jak i dokładniejszego określania swoich preferencji, otrzymujemy po wykupieniu abonamentu, a te mogą sięgać naprawdę wysokich sum. Niemniej jednak serwisy randkowe dają możliwość lepszego doboru partnerów.
Just sex – czyli nowoczesne aplikacje
Nowoczesnym sposobem na przeżywanie seksualnych przygód, choćby na jedną noc, są różne aplikacje na smartfony, które pozwalają dokładnie dobrać partnerów nie tylko przez lokalizację, ale też nasze preferencje. Choć powstały one głównie z myślą o randkujących, to wiele z nich znalazło uznanie wśród użytkowników, którzy przede wszystkim poszukiwali nowych doznań cielesnych, o czym zresztą nierzadko piszą wprost na swoich profilach.Jedną z najpopularniejszych aplikacji tego typu jest Tinder. Aplikacja jest prosta w użytkowaniu, wymaga zalogowania, do czego możemy wykorzystać dane i fotografię z Facebooka. Możemy też dodać opis, który określa nasze zamiary, osobowość lub nasze motto. Już w tej chwili otrzymujemy informację na temat tego, kto jest zarejestrowany w naszym mieście. Obsługa jest bardzo prosta – wszystko odbywa się poprzez przesuwanie kolejnych profili, przy czym kierunek ma znaczenie. W lewo – odrzucamy, w prawo – pokazujemy komuś, że jesteśmy zainteresowani. Do góry zaś przesuwamy te profile, które podobają się nam najbardziej. Wszystko to możemy też robić za pomocą ikonek wyświetlonych w dolnej części ekranu. I to jest właśnie siłą tej aplikacji – do dalszego kontaktu z nami mają dostęp jedynie osoby, którym również spodoba się nasze zdjęcie. Wtedy też możemy rozmawiać, umówić się na spotkanie – zarówno na kawę, jak i prosto do łóżka.
Nie ma więc w tym przypadku obowiązku wypełniania obszernego profilu. Jest tylko zdjęcie (albo kilka) określenie promienia, w jakim szukamy potencjalnych partnerów, ich płci i wieku. Więcej opcji oczywiście otrzymujemy w momencie, jeśli wykupimy usługę Premium (np. przywracanie odrzuconych wcześniej profili).
Podobne możliwości daje Badoo. Tutaj również musimy się zarejestrować przez Facebooka lub podając dane osobno – datę urodzenia, pseudonim i maila. Obowiązują tu te same zasady działania, co w przypadku Tindera, przy czym dostajemy możliwość zajrzenia do bazy interesujących nas profili. Możemy też bardziej szczegółowo przedstawić swój opis, co może zwiększyć zainteresowanie naszą osobą. W darmowej wersji jednak jesteśmy ograniczeni do nawiązania kontaktu tylko z 10 nowymi osobami w ciągu jednego dnia.
To oczywiście niejedyne aplikacje, które są dostępne. Zarówno na androida, jak i iOS można znaleźć mnóstwo podobnych programów. Te jednak są najchętniej instalowane przez użytkowników, a tym samym – istnieją największe szanse na to, że kogoś przez nie znajdziemy.
Seksualne portale społecznościowe
Inną kategorią są całe portale społecznościowe dla dorosłych. Działają na podobnych zasadach, co największe serwisy gromadzące miliony osób z całego świata. Często jednak odbywa się na nich tzw. weryfikacja, czyli uwiarygodnianie profilów przez administratorów na podstawie podawanych danych i zdjęć.Członkowie takich portali dzielą się ze sobą nie tylko zdjęciami, filmami i postami, ale też mają możliwość umawiania się – zarówno single, pary, jak i całe grupy. Często też, ku uciesze innych, zamieszczają materiały ze swoich erotycznych eskapad, dając im możliwość komentowania.
Dostajemy również możliwość blokowania określonych profili, a także określania stopnia prywatności – czy filmy dostępne są dla wszystkich, czy tylko dla osób zarejestrowanych, albo wyłącznie dla znajomych.
Umówmy się na zdradę
Jednym z najgłośniejszych portali, o którym mogliśmy usłyszeć, jest Ashley Madison. Co go wyróżnia spośród innych? Otóż to platforma dla tych, którzy pogubili się w swoich związkach i szukają przygód poza nim. Rejestrujemy się w nim, podając swoje preferencje, nick, jak i inne dane, które podaje się na serwisach społecznościowych. Możemy też zamieścić fotografie – oczywiście z zamaskowaną twarzą, aby potencjalna zdrada nie wyszła na jaw. Więcej! Użytkownik też określa swoje zainteresowania, dzięki którym może idealnie dobrać partnera do zdrady czy też okoliczności, w jakich mogą się po prostu spotykać.Ciekawym faktem jest to, że aby mężczyzna mógł skontaktować się z potencjalną kochanką, musi za to… zapłacić! Inaczej jest w drugą stronę – dla Pań nie ma podobnych opłat. Kiedy obie strony są bardziej zainteresowane, mogą sobie wysłać zaproszenie do przeglądania „bardziej” prywatnych fotografii.
Czy takie sex-randki są bezpieczne?
Jak w każdym przypadku – wejście w relacje intymne z nieznajomymi niesie pewne ryzyko. Nigdy nie wiemy, na kogo trafimy, ani także nie możemy być pewni zdrowia takiej osoby. Z drugiej strony – to właśnie ryzyko i wejście w nieznane są najciekawsze i budzą najwięcej emocji.To, co jest większym zagrożeniem, to niekiedy wątpliwa jakość zabezpieczeń podobnych portali. Wspomniany wyżej portal dla zdradzających nie raz stał się celem ataku hakerów, po których wyciekły dane użytkowników. Lawinowy wysyp rozwodów to tylko jedna z konsekwencji – w takich wypadkach pojawiają się duże gorsze, jak na przykład niechciany kredyt hipoteczny.
