Najseksowniejsi gwiazdorzy Hollywood wszechczasów

Często nazywamy ich bogami i choć nimi nie są, to zdecydowanie są królami wielkich i małych ekranów. Nierzadko są również panami niewieścich serc. Od początku historii kina rozpalają wyobraźnię dam. Jako romantycy, zbójnicy, piraci czy rycerze w lśniących zbrojach… albo szpiedzy.

W jednym z poprzednich wpisów przedstawiliśmy sylwetki najbardziej pożądanych aktorek wszechczasów. Pora, aby przypomnieć lub zaprezentować paniom bohaterów, którzy, niczym marmurowe posągi, są ozdobą Hollywood. W zasadzie dla wielu miłośniczek kinematografii wystarczyłoby przytoczyć wyłącznie aktorów grających Jamesa Bonda, ale byłoby to bulwersujące niedomówienie. Oto najbardziej pożądani gwiazdorzy wszechczasów!

Brytyjczyk, którego pokochały miliony

Mówić o Carym Grancie, że był legendą, to jak stwierdzić, że słońce wstaje na wschodzie. Dorobek aktorski, Oskar za całokształt twórczości, a przede wszystkim szeroka gama postaci, jakie odegrał, są najlepszym dowodem na to, że aktor był więcej niż wybitny. Nie bez przyczyny znalazł się na drugim miejscu, tuż za Humphreyem Bogartem w rankingu 50 najlepszych aktorów American Film Institute.

Cary Grant zawsze pielęgnował swój wizerunek (zresztą budowany przez całe lata). Dbałość o każdy detal, począwszy od najlepszej formy, przez opaleniznę, po perfekcyjny strój i uczesanie stanowiły jeden z jego elementów rozpoznawczych. Plastyczność charakteru, jaką wykazywał na scenie, pozwoliła mu wcielać się w najróżniejsze role. Dzięki temu mężczyźni traktowali go jako wzór godny naśladowania, a kobiety… obiekt pożądania. Warto przy tym wspomnieć, że w przeciwieństwie do wielu swoich kolegów po fachu, Grant zupełnie inaczej traktował aktorki, które z nim współpracowały. Zawsze były podmiotem, a nie przedmiotem dyskusji. Oprócz urody, jakiej mogliby mu pozazdrościć greccy bogowie, miał też coś, co u kobiet znajduje wyjątkowe zainteresowanie – poczucie humoru i inteligencję.

Przez jego nieśmiałość domniemywano najdziwniejsze rzeczy. Mimo pięciu małżeństw, w Hollywood plotkowano, że mógł być gejem. W rzeczywistości jego dbałość o dyskrecję wynikały z głębokiej depresji, na którą cierpiał. Choć był postrzegany jako bożyszcz kobiet, z trudem radził sobie w relacjach damsko-męskich. Dopiero trzecie małżeństwo (i to nie od początku), przyniosło mu niejakie spełnienie. Jednak nie przeszkodziło mu to romansować m.in. z Sophią Loren. W końcu – jedno i drugie – się skończyło. Do dzisiaj wiele kobiet postrzega go jako najprzystojniejszego mężczyznę.

Włoski mafioso, kochany przez niemal wszystkie kobiety

Zaczynał na deskach teatru, a skończył w największych hitach kinowych i filmach, noszących dzisiaj miano kultowych. Wyważony mafioso, niekiedy czuły zbir, a w innym przypadku – psychopatyczny oficer wojsk specjalnych USA, który stworzył swój własny kult w Wietnamie.

Marlon Brando znany był z wielu ról, jednak to Ojciec Chrzestny, gdzie zagrał Vita Corleone, przyniósł mu jedną ze statuetek Oskara (zresztą nie przyjął jej na znak protestu przeciw dyskryminacji Indian). Uwielbiali go wszyscy (z wyjątkiem współpracowników), a on uwielbiał szczególnie dwie rzeczy – jedzenie i romanse. Szybkie przyjemności, w tym seks, to było coś, co najbardziej go pociągało. Nie miał wcale łatwo – w dzieciństwie musiał radzić sobie z samotnością, wybuchowym charakterem ojca i alkoholizmem obojga rodziców. Kiedy w końcu trafił do Nowego Jorku, próbował swoich sił jako aktor – z trudem. Dopiero rola Stanleya Kowalskiego w Tramwaju zwanym Pożądaniem była bramą do wielkiego aktorstwa. I tysięcy wiernych fanów i fanek.

To, jak bardzo Brando kochał kobiety, najlepiej oddaje ilość jego romansów. Panie uwielbiały go nie tylko przez urodę włoskiego zawadiaki, ale i za jego sprzeczną naturę. Z jednej strony był niesamowicie wrażliwy i uczuciowy, z drugiej – agresywny i autorytarny do granic możliwości. O tym, jak ogromne miał powodzenie u kobiet, najlepiej opowiadał Jack Nicholson, inny pożądany „diabeł” amerykańskiego kina. Jam sam przyznał – Brando mógł mieć każdą kobietę na świecie. I tego najbardziej mu zazdrościł.

Złoty chłopiec Hollywood

Wzór amerykańskiego prawdziwego mężczyzny – Robert Redford to kolejna wyjątkowa postać kina, a także król kobiecych serc. Choć sam nie lubił, kiedy próbowano wykreować go na amanta, niektóre z ról siłą rzeczy przykleiły mu właśnie taką łatkę. Skromny, przystojny mężczyzna o mocno zarysowanej szczęce, błękitnych oczach i włosach koloru złota. Został szczególnie pokochany przez rzesze kobiet, kiedy u boku Meryl Streep zagrał w Pożegnaniu z Afryką. Choć po roli rewolwerowca, Sundance’a Kida, uznano go za aktora zdolnego odegrać każdą rolę, wciąż dla wielu był łamaczem serc. Wizerunek ten, chcąc nie chcąc, podtrzymał w samodzielnie wyreżyserowanym Zaklinaczu Koni, gdzie zagrał obok Kristin Scott Thomas. Wówczas jego miłośniczkom w pamięć szczególnie mocno zapadła pełna erotyzmu scena tańca.

W życiu nieco próżny i szorstki. Jednocześnie silny i na swój sposób ujmujący. Prawdziwy twardziel z przyjaznym podejściem do kobiet, co z pewnością przysporzyło mu mnóstwo fanek, gotowych umówić się z nim przynajmniej na jedną randkę. Także jego warunki fizyczne sprawiały, że był wysoce pożądany. Chłopięca twarz szybko nabrała zmarszczek, łącząc w sobie młodość z siłą charakteru. Do tego dochodziło atletycznie wyrzeźbione ciało. Sam jednak nie był skłonny do romansów – jako małżonek Loli Van Wagenen był jej wierny (a przynajmniej nie przydarzył im się żaden skandal). Tak samo w przypadku jego drugiej żony – Sibylle Szaggars. Obecnie Redford prowadzi życie kowboja. Z aktorstwa wycofał się na dobre w 2018 roku.

Pierwszy szpieg Jej Królewskiej Mości

Charakterystyczny akcent i wada wymowy, a także nietypowa uroda jak na modela (wszak to od tego zaczynał karierę w show-biznesie) sprawiły, że Sean Connery nie mógł znaleźć się poza tą listą. Kluczową dla jego kariery była rola Jamesa Bonda, w którą wcielił się aż 7 razy. I to z niej głównie zapamiętano jego wizerunek jako szarmanckiego komandora porucznika, uwodziciela kobiet, wyraźnie uzależnionego od ich wdzięków.

Z drugiej strony Connery jako Bond nie jest do końca dżentelmenem. Wszak zdarzają mu się bardzo nieadekwatne dla kulturalnych mężczyzn zachowania jak niegrzeczny flirt, klepnięcie w pośladki czy nawet wzięcie swojej rozmówczyni siłą. Najzwyczajniej mówiąc – był szowinistą. A przy tym pozostawał uroczy. Takie połączenie spodobało się wielu kobietom. Zyskał więc wizerunek kulturalnego jaskiniowca. Sam Connery przez wiele lat miał to, czego z pewnością zazdrościło mu wielu mężczyzn. Starzał się jak wino – im więcej lat miał na karku, tym lepiej wyglądał. Problem leżał jednak w tym, jak obchodził się z kobietami w życiu prywatnym. Wiele jego fanek, wzdychających do niego jako do Jamesa Bonda, króla Artura czy Robin Hooda, z pewnością nie było zachwyconych faktem, że Connery swobodnie podchodził do bicia kobiet. Sam przyznawał, że uderzenie żony to „nic wielkiego”.

Heros, pięściarz i wampir

Jednym z najbardziej barwnych, utalentowanych, ale i pożądanych aktorów młodszego pokolenia jest Brad Pitt. Przez lata swojej aktorskiej działalności pokazał nie tylko wiele możliwości. Jego pierwszą dużą rolą był Wywiad z wampirem, gdzie dał się poznać ze swojej wrażliwej, acz niebezpiecznej strony. Jego romantyczną naturę, dzięki której zyskał rzesze fanek, wydobyła rola Tristana Ludlowa w Wichrach namiętności. Atrakcyjnej tajemniczości dodała mu postać Joego Blacka z filmu pod tym samym tytułem. Natomiast w parze z Edwardem Nortonem w Podziemnym kręgu wykreował wizerunek zawadiaki. Nie sposób nie wspomnieć też o jego roli w Troi, w której paradując pół nagi, zachwycał swoje fanki.

Można się dziwić, że wzdychają do niego miliony kobiet? Absolutnie nie. Czy coś mogło sprawić, że stał się jeszcze bardziej pożądany? Jak widać – tak. Tym czymś był związek z Angeliną Jolie, kolejnej ikony seksu rodem z Hollywood. Obecnie nie są już parą, a samego Pitta widuje się z różnymi kobietami. Tych, trzeba przyznać, w życiu już ponad 50-letniego aktora nie było mało. Christina Applegate, Demi Moore, Jennifer Aniston i wspomniana już Jolie to tylko część z nich.

Czarnoskóry przystojniak

Ostatni na liście jest mężczyzna, który w roku 2018 został okrzykniętym najseksowniejszym żyjącym facetem. Chodzi o brytyjskiego czarnoskórego aktora Idrisa Elbę. Znany z seriali Prawo ulicy i Luthera, a także takich filmów jak Mroczna wieża, Prometeusz, Mandela: Droga do wolności czy z serii filmów związanych z uniwersum Marvela, cieszy się dużym wzięciem wśród swoich fanów.

Nie jest typowym amantem. Nie kreowano go na romantycznego kochanka. Jednak oryginalna uroda, szpakowate włosy, które doskonale współgrają z jego ciemną skórą, sprawiają, że fantazjuje o nim wiele kobiet. Ponadto, poza grą aktorską, zajmuje się muzyką, a także… kickboxingiem i tajskim boksem. Nie trudno więc utrzymać mu wysportowaną sylwetkę. Zresztą tytuł najprzystojniejszego mężczyzny od magazynu People nie był pierwszy. Wcześniej uzyskał tytuł jednego z najprzystojniejszych mężczyzn świata 4 razy! Czy można więc dziwić się, że stał się jedną ze współczesnych ikon męskiej urody?

Ci, dla których miejsca zabrakło

Powyższa lista nie jest oczywiście zamkniętym katalogiem. Męskich (jak i damskich) półbogów w świecie Hollywood było znacznie więcej. Każdy z wyżej wymienionych wyznaczał pewne kanony urody. Cary Grant zdecydowanie wniósł nowy wzór mężczyzny – każdy chciał nim być, nawet on sam! Brando był pierwszym zbirem, którego masowo kochały kobiety, a on kochał je. Connery to, przynajmniej na ekranie jako James Bond, jeden z największych kobieciarzy i elegantów.

W tym miejscu warto wspomnieć jeszcze kilku innych mężczyzn, szczególnie z młodszego pokolenia, cieszących się podziwem wśród żeńskiej części publiczności:

  • Jason Momoa (Gra o tron, Aquaman) – o dość demonicznej i egzotycznej urodzie, za to z rozbrajającym uśmiechem,
  • Henry Cavill (Superman, Wiedźmin) – najmłodszy w tym zestawieniu, wyrzeźbiony wschodzący gwiazdor, grający swoje role w co najmniej 2 ważnych dla filmografii rolach,
  • Bradley Cooper (Kac Vegas, Snajper) – również uznany za jednego z najprzystojniejszych aktorów, o którym chodzą pogłoski, że romansuje z… Angeliną Jolie.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *