Seks poza sypialnią – miejsca, w których warto go spróbować i w których lepiej go unikać
Kiedy myślimy o seksie, jedną z pierwszych rzeczy, jakie nam przychodzą do głowy to łóżko i sypialnia. Jest też szereg różnych zwrotów, które dodatkowo umacniają to skojarzenie. W końcu mówimy o „łóżkowych igraszkach”, wejściu komuś lub zaproszeniu kogoś do łóżka, ale też o „dzieleniu z kimś łoża”. Sypialnia jednak to nie jedyna strefa, w której można się kochać. Przeciwnie! Na co dzień możemy fantazjować o przeróżnych miejscach, które mogłyby się stać polem do igraszek. Niektóre z tych marzeń lepiej jednak pozostawić w tej sferze, gdyż mogą nie tylko pozostawić niemiłe wrażenia, ale też i przysporzyć niemałych kłopotów.
Gdzie więc warto spróbować miłosnych uniesień, a w którym miejscu je sobie darować?
W salonie i jadalni
Wbrew pozorom w domu mamy mnóstwo miejsc, w których uprawianie seksu może być ciekawą przygodą i tutaj najpierw warto rozwinąć swoje skrzydła. W salonie najbardziej oczywistym meblem do igraszek jest sofa, na której można spróbować najróżniejszych pozycji, od misjonarskich, na podwyższeniu, jak i te od tyłu. Jedyne, o czym warto pomyśleć wcześniej (wszak w czasie, gdy najdzie ochota, już ciężko jest brać takie rzeczy pod uwagę), to jakiś pled, inaczej będziemy musieli liczyć się z koniecznością prania tapicerki. Atrakcyjny do miłosnych figli jest również fotel, dający mężczyźnie wygodne oparcie dla spektaklu, jaki prezentowałaby mu jego partnerka. Umożliwia również spróbowanie najróżniejszych pozycji – z nogami na podłokietnikach (przed tym jednak warto poćwiczyć rozciąganie) lub też na oparciu, od tyłu (zarówno na jeźdźca, jak i na stojąco, kiedy partnerka wychyla się przez fotel) i wiele innych.W salonie albo też w jadalni, mamy również stoły z krzesłami. Jedne, jak i drugie mogą uatrakcyjnić całe zbliżenie. Pozycja na jeźdźca na krześle, kiedy nogi partnerki są za jego tylnymi nogami, pozwala na głębszą penetrację, a tym samym większą bliskość między kochankami. Blat stołu z kolei może być sceną, na której kobieta, siedząc jeszcze w czasie gry wstępnej, może kusić swojego mężczyznę. Mebel ten może być też doskonałym sposobem na zniwelowanie różnic we wzroście, dzięki czemu partner ma pełniejszy dostęp do swojej wybranki.
Myśląc o seksie na podłodze, zazwyczaj kojarzymy go z drewnianą chatą, kamiennym kominkiem, w którym trzaska ogień i niedźwiedziej skórze, na której bawimy się w najlepsze.
Natomiast podłoga w naszych mieszkaniach zazwyczaj wydaje się mało romantycznym miejscem, a to błąd! Wszak kominek zastąpić świecami, które dodadzą klimatu, niedźwiedzią skórę zaś – grubszym pledem. Natomiast odsuwając meble, tworzymy sobie sporą przestrzeń (czasem nawet większą od łóżka!), na której można bez skrępowania poszaleć.
W kuchni i łazience
Nie mniej ciekawe miejsca są poza pokojem gościnnym. Kuchnia, w której na co dzień zajmujemy się przygotowaniem posiłków, może być doskonałym miejscem na spontaniczny seks. Na blacie, zmywarce czy umywalce, opierając się o lodówkę – każde z nich może dostarczyć zupełnie innych wrażeń. Choć z pewnością nie jest to przestrzeń do długiego i namiętnego stosunku, za to jest idealne do szybkiego numerku lub też na początek baraszkowania.Równie atrakcyjnym miejscem jest łazienka. Warunkiem jest jednak odpowiednia wielkość armatury. Ciasna kabina prysznicowa będzie raczej mało wygodna i można co najwyżej się w niej poobijać. Jeśli jednak dysponujemy większą, to można spróbować na dobry początek pieszczot. Zadbajmy jednak o to, aby się nie pośliznąć, aby igraszki nie skończyły się upadkiem, a co za tym idzie – potencjalnym złamaniem. Dobrze więc wyłożyć brodzik matą antypoślizgową.
Innym pomysłem może być seks na pralce. Jedna rada – nie warto próbować przy maksymalnych obrotach wirowania. Partnerka bowiem może w tym czasie co najwyżej boleśnie zlecieć z trzęsącej się pralki, a oboje mogą nabawić się frustracji przy próbie penetracji. Niemniej jednak, kiedy jeszcze obroty są względnie spokojne, dodatkowe wibracje mogą wzbogacić stosunek o wrażenia, jakich nawet wibrator nie dostarczy.
Zdecydowanie najprzyjemniejszy seks w łazience zapewni wanna. Nawet niewielka i prosta może dostarczyć wielu atrakcji. Przy mniejszych warto przede wszystkim spróbować pozycji od tyłu, ewentualnie na jeźdźca z nogami partnerki na pagonach mężczyzny. Przy większych natomiast nasze możliwości znacznie się poszerzają.
Na świeżym powietrzu
Można również spróbować „wrócić do natury” i pokusić się o seks na jej łonie. Zdecydowanie najbezpieczniej jest pobaraszkować we własnym ogrodzie, ale i tu trzeba mieć pewność, że jesteśmy dobrze osłonięci przed ciekawskimi (i pełnymi zgorszenia) spojrzeniami osób postronnych. Absolutnym musem więc jest albo żywopłot, albo skorzystanie z zabudowy ogrodowej (jeśli takową posiadamy).Czy jesteśmy tu jakoś ograniczeni? Jeśli nie mamy problemu ze wstydem, kiedy ktoś nas zobaczy, to powinniśmy wziąć pod uwagę fakt, że sąsiedzi mogą mieć wobec takiego zachowania poważne „ale”. Czy mają do tego prawo? Owszem, co jest uregulowane prawnie, co prawda, niekoniecznie karnym (o ile nie widać i nie słychać kochanków z ulicy czy innego miejsca publicznego), a cywilnym. Widok i dźwięk kochającej się pary może zostać bowiem podciągnięty pod immisję pośrednią niematerialną, czyli wykonywanie pewnych czynności, które mają wpływ na samopoczucie sąsiada.
Ci zaś, którzy mają basen i marzyli o tym, by uprawiać w nim seks będą niestety rozczarowani. Przede wszystkim dlatego, że woda może skutecznie wypłukiwać śluz z pochwy, środki stosowane do dezynfekcji wody zaś dodatkowo ją wysuszą. Próby zbliżenia więc w chlorowanej czy ozonowanej wodzie mogą skończyć się bolesnymi otarciami.
Bezpieczniej więc jest wybrać prawdziwe łono natury – leśną polanę, dziką plażę, łąkę. Zdecydowanie seks w takich okolicznościach będzie smakować zupełnie inaczej, a jeśli miejsce jest rzeczywiście odludne, będziecie mogli iść na całość. I tutaj oczywiście są pewne mankamenty, które mogą przeszkadzać – komary, mrówki tudzież inne niespodzianki ze strony flory i fauny, które mogłyby przeszkodzić we wspólnych igraszkach. Przydatny więc będzie na pewno nie tylko koc, ale też na przykład namiot, a przede wszystkim czujność, aby nie dać się przyłapać.
Choć nierzadko można się spotkać z marzeniem o seksie na plaży, głównie ze względu na malowniczą scenerię, to należy liczyć się z jednym – piach, który na niej jest, ma tendencję do dostawania się wszędzie. Decydując się więc na zabawę w takim miejscu, należy zadbać przynajmniej o dość gruby i duży koc, który ograniczy ilość piachu na jego wierzchu. W przeciwnym wypadku sex on the beach będzie smakować wyłącznie jako drink.
W miejscu publicznym
Choć ryzykowne (także z punktu prawa, o czym więcej w dalszej części), to jeśli ktoś lubi adrenalinę, to seks w kinie, sklepowej szatni tudzież na parkingu, w samochodzie, będzie zdecydowanie ciekawym doświadczeniem. Jest to jednak opcja przede wszystkim dla tych osób, które nie czują się w żaden sposób skrępowane i liczą się z tym, że ktoś ich może przyłapać.Zarówno w przypadku seksu na łonie natury, jak i w bardziej zurbanizowanych warunkach, istnieje pewne ryzyko z perspektywy prawa. Lasy, łąki etc., które nie są wydzieloną przestrzenią prywatną, oficjalnie są przestrzenią publiczną, podobnie jak parki, sklepy, więc też przymierzalnie. Seks, podobnie, jak obnażanie się publicznie, podciągnięte jest pod termin tzw. nieobyczajnego wybryku, co jest wykroczeniem. Choć najczęściej karą jest mandat, to na spragnionych wrażeń kochanków może zostać również nałożona grzywna nawet do 1500 zł. Dodatkowo sąd może udzielić obojgu nagany. Sytuacja się pogarsza, kiedy na miejsce miłosnych uniesień wybierze się miejsce położone nieopodal szkół czy innych placówek, w których mogą przebywać dzieci.
Warto wyjść poza sypialnię
Jest wiele miejsc, w których można i warto spróbować seksu – pokój hotelowy, specjalne kluby czy przedpokój. Choć zdecydowanie sypialnia i łóżko jest najwygodniejsze, to jednak nie zawsze wygoda jest najważniejsza, a atmosfera wokół igraszek. Jeśli jednak fantazjujemy o seksie w mniej typowych miejscach, przede wszystkim należy zadać sobie pytanie, czy rzeczywiście warto. Jeśli tak, to trzeba się odpowiednio przygotować, czasem nawet poćwiczyć. W przeciwnym wypadku nasza fantazja może stać się niczym innym jak koszmarem