Historia pornografii – obrazy i filmy dla dorosłych kiedyś, a dziś

Pornografia

Wiele osób zgodnie uzna, że pornografia jest znakiem naszych czasów. Seks bowiem „wylewa” się na nas z reklam, filmów, muzyki i sztuki. Istnieje ogromny rynek pornograficzny, który co roku zbija grube miliony na nagrywaniu filmów dla osób o najróżniejszych preferencjach –od klasycznego seksu, przez gangbangi, osiemnastki z „tatuśkami”, aż po seks homoseksualny. Liczne swobody seksualne, jakie dotyczą głównie świata Zachodu, często spotykają się z krytyką zarówno bardziej pruderyjnych środowisk, jak i całych kultur, które postrzegają obyczaje tego społeczeństwa za pornograficzne (jak na przykład widzą to mieszkańcy Bliskiego Wschodu).

Czy pornografia jest jednak charakterystyczna dla naszych czasów? Dzięki szerokiemu dostępowi do Internetu i telewizji są to zdecydowanie powszechniejsze treści, jednak prawdą jest, że pornografia już wcześniej miała się świetnie. Więcej! Istniała kiedyś w przestrzeni publicznej i była dla wielu powodem do dumy i chluby! Od najdawniejszych lat bowiem człowiek lubił oglądać sprośności, więc malował je na swoich skalnych czy ceglanych ścianach, później na papierze, aż w końcu te świństewka można było zobaczyć w ruchu – nagrywane na taśmy lub w formie cyfrowej. Przyjrzyjmy się więc historii pornografii.

Pierwsze ślady pornografii

Czy wiecie, że termin „pornografia” pierwotnie oznaczał zupełnie co innego, niż to, co dzisiaj widzimy na filmach? W dosłownym rozumieniu z greki słowo to oznacza „pisanie o prostytutkach” czy „o prostytucji”. Porne bowiem w starożytnej Grecji była najtańszą z prostytutek, które służyły tylko zaspokojeniu żądz. Jednak przez kolejne lata pornografia miała wymiar nie tylko erotyczny, ale też społeczny, religijny i polityczny, o czym przekonamy się niżej.

Pierwsza pornografia w naszym rozumieniu (choć niewykluczone, że miała przede wszystkim znaczenie rytualne) pojawiła się jednak dużo dawniej, niż nam się wydaje. Otóż jej ślady odkryto już około 5000 lat p.n.e. To właśnie tam znaleziono figurkę Adonisa ze Zschernitz. Fakt, że to tak naprawdę jedynie dwa fragmenty, przedstawiające górną część korpusu i fragment od pasa w dół, ale to właśnie ta druga część, z pokrytymi tatuażami pośladkami i okazałym penisem we wzwodzie, jest bardziej interesująca. A najciekawsze jest to, że niedługo potem odnaleziono figurę pasującą kształtami do postaci kobiecej. Wszystko zaś wskazuje na to, że oboje bohaterów uczestniczyło w jednej scenie seksu – ona bowiem była mocno wypięta do „Adonisa”, a on… no cóż, uprawiał z nią seks od tyłu. Tym samym pierwsza scena pornograficzna ma około 7200 lat!

Później zaś było tylko ciekawiej – w starożytności kult seksu był ogromny. Miał nie tylko czynić ludzi płodnymi, ale i ziemię, więc znane były praktyki wychodzenia na pole, na którym odbywały się masowe orgie. Stąd też na greckich wazach nie brakuje odważnych scen seksu – w parach, w grupach, często z dużo młodszymi partnerami, a także ryciny stosunków homoseksualnych, co dla wielu starożytnych kultur było zupełnie normalne.

O tym, że w antycznych Indiach seks miał ogromne znaczenie, nie trzeba nikogo przekonywać. Wszak to właśnie tam powstała Kamasutra – księga miłości, z której po dziś dzień czerpiemy inspiracje do igraszek łóżkowych. Przyglądając się zaś licznym świątyniom tego regionu (przede wszystkim świątyni Lakshmana), nie sposób ominąć rzeźb, które są przedstawione w najróżniejszych konfiguracjach, często uprawiając dziki seks, także ze zwierzętami (w tym z koniem lub osłem). Kiedy zaś pomyśli się o tym, co wyprawiali Egipcjanie, że same ich mity i związane z nimi malowidła (np. ilustrujące zgwałcenie Horusa przez jego stryja – Seta), to zupełnie inna historia. Ludność państwa faraonów miała również bardzo frywolne podejście do seksu, stąd też na ścianach świątyń i papirusach znajdziemy najróżniejsze sceny seksu, w których uczestniczą zarówno bogowie, jak i ludzie.

Pewnym pomnikiem pornografii i prostytucji były Pompeje. Duże miasto, położone u stóp Wezuwiusza, które zostało przez niego pochłonięte w 79 roku naszej ery, za czasów swojej świetności dosłownie i w przenośni tryskało życiem. Dowodem są na to liczne malowidła na ścianach, wskazujące na to, jak rozwiązłe życie prowadzili. Przykładem są też liczne figury i inne ozdoby, które pokazują, jak ważny był seks w ich życiu. Naturalnie – freski ilustrujące zbliżenia seksualne z pewnością miały nie tylko podniecać, ale też zdobiły ściany domów publicznych.

Można więc powiedzieć, że w życiu państw antycznych pornografia miała wymiar publiczny, a także religijny. Podobnie zresztą, jak seks – uprawiali go ludzie, bogowie, częstymi uczestnikami „zabaw” były też zwierzęta i inne mityczne stworzenia, jak satyrowie czy nimfy.

Odrodzenie pornografii

Jak można się spodziewać – złote wieki rozpusty skończyły się wraz z nadejściem średniowiecza. Wszystko, co cielesne, było grzeszne, a człowiek miał za zadanie jedynie żarliwie się modlić, pracować i płodzić nowych wiernych. Jak było w rzeczywistości – nie raz poruszaliśmy ten temat na naszym blogu. Jednak prawda jest taka, że na ten czas wizerunki nagich osób, uprawiających ze sobą seks, były rzadkością. Najczęściej pojawiały się w kontekście końca świata, Dies Irae, kiedy diabły wypadały z piekieł i gwałciły grzesznych ludzi. Zdarzały się, owszem, też czasem obrazy nagich ludzi, czasem nawet odbywających stosunek seksualny, ale przeważnie były to treści, które ciężko nazwać pobudzającymi.

Zupełnie inaczej sytuacja zaczęła wyglądać wraz z nadejściem odrodzenia. We Włoszech pojawiały się na nowo erotyki, w tym dzieło Giovanniego Boccaccia „Dekameron”. Dzieła te rozchodziły się na tyle szybko, że stały się przyczynkiem do stworzenia jednego z najszerzej znanych indeksów na świecie – Indeksu Ksiąg Zakazanych. Walka z szerzącą się erotyką i pornografią była tak zaciekła, że nawet posągom ukazującym nagość się nie upiekło – trzeba było je zakrywać (a w latach późniejszych ich miejsca intymne zostały usunięte).

Prawdziwy rozkwit pornografii pisanej jednak miał miejsce wraz z nadejściem idei oświeceniowych i romantycznych. Ryciny roznegliżowanych panien były tylko jedną stroną medalu – z drugiej strony wolnomyśliciele i poeci z całego europejskiego kontynentu niemal dosłownie rozpływali się nad ciałami swoich wybranek, wymyślając najróżniejsze opisy uciech cielesnych. Za tym oczywiście szła rozwiązłość ludzi, a przede wszystkim ta, którą można było znaleźć we Francji. Nic dziwnego zatem, że jednym z największych skandalistów był Donatien Alphonse Francois de Sade, od którego nazwiska pochodzi słowo „sadyzm”. Jego dzieło, tj. „Sto dwadzieścia dni Sodomy” po latach od jego śmierci zostało wydane – jako inspiracja i przypadek do badań dla psychiatrów, prawników i antropologów. Natomiast u kresu wieku XIX coraz głośniej mówiono o masochizmie, głównie za sprawą Leopolda von Sacher-Masoch, autora noweli „Wenus w futrze”, której główny bohater zawarł z baronówną Fanny von Pistor umowę, że będzie jej niewolnikiem.

Od pruderii do mega biznesu

Wiktoriańska Anglia kojarzy się głównie z dżentelmenami, manierami, a także pruderią. Jeśli ktoś myśli, że rzeczywiście tak wyglądało Imperium, nad którym słońce nie zachodziło, to jest w głębokim błędzie. Co prawda oficjalnie prawo zakazywało handlu malunkami, rysunkami i tekstami pornograficznymi – ba! – nawet zniszczono mnóstwo dzieł, to szybko w podziemiach zaczął funkcjonować cały czarny rynek tych treści. Tym bardziej że pojawiały się już pierwsze filmy pornograficzne (francuski „Le Coucher de la Marie” jest najstarszym zachowanym dziełem). Dodatkowo coraz bardziej rozwijała się też fotografia – rysunki i pisane erotyki więc powoli zaczęły odchodzić do lamusa, zastępowane materiałami pornograficznymi, mającymi służyć wyłącznie przyjemności.

Dzisiaj pornografia jest ogromnym biznesem, który co roku kręci miliardowe zyski. Do tego wykorzystuje nowoczesną technologię – VR, masturbatory i mnóstwo innych gadżetów, które można znaleźć w drogeriach erotycznych. Jak pisaliśmy na początku – każdy znajdzie idealne porno dla siebie. Zgodnie z regułą 34 – jeśli coś jest, to na pewno istnieje związane z tym porno.


Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *