Seks tantryczny – nowy wymiar doznań

Kultura Dalekiego Wschodu coraz mocniej przenika do naszej świadomości. Zaczynało się jak zwykle – od kulinariów i produktów materialnych, związanych z tamtejszymi cywilizacjami – figurki buddy, słoni i wiele innych zdobiły pomieszczenia domów i innych budynków. Wcześniej były też już w Europie i USA sztuki walki. Dzisiaj coraz więcej ludzi uczestniczy nie tylko w zajęciach jogi, ale też korzystają z kuracji medycyny niekonwencjonalnej, która opiera się na praktykach, znanych już w starożytnych Chinach, Indiach i Japonii.

Dzisiaj coraz szerzej mówi się o seksualnych aspektach kultury Indii i Chin. Seks przestaje być tylko zabawą, ale też zaczyna odgrywać rolę swoistego łączenia energii dusz kochanków. I na tym mniej więcej polega właśnie tantra, na której podstawie wykuto pojęcie seksu tantrycznego.

Czym jest tantra?

Najkrócej mówiąc – tantrą nazywamy zdolność szerszego poznawania świata dzięki wykorzystaniu elementów wschodniej medytacji. Współczesna tantra, czyli ta bardziej zachodnia, łączy elementy wschodniej filozofii z osiągnięciami psychologii. Dzięki temu człowiek jest w stanie oswobodzić się ze swoich umysłowych ograniczeń, smakować świat nie tylko zmysłowo, ale też duchowo, jednocząc jego energię ze swoją. Jak mówią sami nauczyciele tantry, to dążenie do wolności, którą każdy ma w sobie. Wolność zaś rodzi radość z życia.

Różnice, które pojawiają się w nurcie tantry współczesnej, najczęściej wynikają ze szkół, z których pochodzą jej nauczyciele, a także samego sposobu wprowadzania w jej świat przez mentorów. To zaś oznacza, że każdy tworzy własną ścieżkę, bo każdy, choć należy do wspólnoty, jaką jest świat, jest też indywidualnym bytem.

Jakie to ma przełożenie na seks?

Ogromne. Seks tantryczny bowiem wybiega poza zmysłowość. Służy czerpaniu satysfakcji z połączenia dwóch ciał o różnych energiach w jedno jej źródło. To harmonizowanie się na najwyższym szczeblu. Pozwala odkryć zupełnie nowe doznania związane z miłością cielesną, jak i duchową, stąd też coraz więcej osób pragnie spróbować tego rodzaju medytacji połączonej z seksem.

Dzięki niespiesznej kontemplacji ciała kochanka, szukania w tym czegoś więcej niż tylko zwykłego zbliżenia, partnerzy mogą zgrać swoje czakry – pola energii, które krążą w naszym ciele. Seks tantryczny pozwala je harmonizować od samej podstawy, czyli miednicy, aż po szczyt głowy.

Jak działa seks tantryczny?

Przede wszystkim należy zdać sobie sprawę, że to coś innego, jak zwykły seks waginalny, choć bez wątpienia jest też z nim związany. W seksie tantrycznym nie chodzi też tylko o orgazm (który jest zazwyczaj zwieńczeniem w klasycznym stosunku), a na pewno nie o szybki. Cały stosunek jest drogą, tak samo, jak ludzkie życie, którą przechodzi się powoli, kontemplując wszystko, co nas wkoło otacza. Tutaj natomiast skupiamy się na partnerze, bliskości z nim.

Czemu natomiast mówimy o medytacji? Gdyż partnerzy ogniskują swoją uwagę nie tylko na ciele, co na partnerze jako istocie uduchowionej. Choć ciało jest tu niezwykle ważne, to najważniejsze są tu przeżycia metafizyczne, które potęgują fizyczne wrażenia. Najważniejsze jest to, by seks był jak najdłuższy. Dzięki temu możemy poczuć dużo większą bliskość ze swoim kochankiem, dostrzec, jak bardzo jest nam oddany, a jednocześnie dać od siebie maksimum. W czasie seksu tantrycznego stajemy się niemal dosłownie jednością z drugą połówką. Orgazm zaś jest przyjemną wypadkową najwyższej rozkoszy – idealnej synchronizacji ciał i dusz.

Krok po kroku – jak zacząć uprawiać seks tantryczny?

Przede wszystkim – niespiesznie. W kontemplacji świata, a już tym bardziej najbliższej nam osoby, nie ma miejsce na pośpiech. Dlatego tak ważna jest tutaj gra wstępna, dokładne, zmysłowe rozpieszczanie ciała partnerów, spojrzenia, muśnięcia ustami, a nawet oddech. Każdy detal tej chwili ma ogromne znaczenie dla wspólnego spełnienia. Ważne jest to, aby mężczyzna jak najdłużej wstrzymywał się ze swoim orgazmem, aby mógł dać swojej partnerce jak najwięcej rozkoszy. Wcześniejszy wytrysk oznacza utratę energii, którą może spożytkować na jej rozpalanie.

Istotne jest to, by był to moment całkowitego relaksu, w którym żadne z kochanków nie próbuje zdominować drugiego. To chwila, kiedy powinni być wobec siebie całkowicie ulegli. Filozofowie wschodu twierdzą, że w takich chwilach para może się zbliżyć do boskiej istoty świata. My na pewno wiemy, że tego typu stosunek, kiedy można patrzeć sobie w oczy, nie spiesząc się, a po prostu ciesząc się sobą nawzajem, z pewnością buduje mocne więzi emocjonalne.

Jak zatem powinna wyglądać gra wstępna? Przede wszystkim trzeba skupiać się na strefach erogennych, jednak niekoniecznie na tych najbardziej oczywistych, jak pochwa, łechtaczka, penis czy jądra, choć ich pieszczoty niewątpliwie dają najwyższą rozkosz. Stref erogennych jednak jest dużo więcej na ciele człowieka.

Uszy, powieki, usta, szyja, uda, a nawet dłonie i stopy – na całym ciele znajdują się zakończenia nerwowe, które odpowiednio pieszczone dają przyjemność i potrafią rozbudzić nawet mocno ospałe libido. Seks tantryczny więc może wiązać się z wykonywaniem zmysłowego masażu, czy to dłońmi, stopami, a nawet całym ciałem. Można się spodziewać, jak niewiele rzeczy może działać tak mocno na mężczyznę, jak ocierająca się nagim ciałem o jego plecy partnerka. Niespieszna więc gra wstępna, w której trakcie powoli rozpala się ciało, jest jednym z kluczowych elementów seksu tantrycznego.

Wspólna medytacja

Rozpaleni kochankowie teraz powinni oddać się chwili zespolenia swoich dusz. Leżąc w pozycji misjonarskiej, na boku twarzą do siebie lub też mając partnerkę na górze, należy przymknąć oczy i powoli oddychać, wdychając powietrze przez nos i wydychając powoli ustami. Ważne jest to, by zsynchronizować te oddechy, tak, by w momencie jego wydechu, ona wykonywała wdech, a także obserwować wszystkie obrazy, które w tej chwili pojawiają się w umyśle. Medytacja bowiem daje możliwość uporządkowania myśli ze świadomości i podświadomości, a także dostrzegania rozwiązań problemów, które mogą trapić człowieka na co dzień. Najistotniejsza tutaj jest jednak bliskość i rozgrzani, podnieceni, możemy w myślach dostrzec przede wszystkim swoich partnerów, zobrazowane pragnienie ich ciał. Warto też pchnąć myśli w tym kierunku, ale przede wszystkim dać im swobodnie płynąć.

Seks nie z tej ziemi

Kiedy już osiągnie się pewne zespolenie duchowe przez medytację, przychodzi chwila, kiedy kochankowie stają się całkowitą jednością. Ważne jest, by nawet w czasie zbliżenia, zupełnie niespiesznego, pełnego pasji i zmysłowości, nie zapominać o rytmicznym oddechu, czerpaniu przyjemności ze spoglądania na ciało partnera, w tym też w oczy.

W seksie tantrycznym właśnie to jest szalenie ważne – czerpanie przyjemności wszystkimi zmysłami, począwszy od bodźców wzrokowych, przez zapachowe po dotyk, a nawet smak. Jeśli oddacie się sobie wzajemnie w całości, macie szansę przeżyć nawet orgazm totalny, który dosłownie zalewa całe ciało, a nie tylko strefę intymną. Jest to absolutny szczyt przyjemności seksualnej. A to tylko jedna z zalet tego stosunku.

Seks tantryczny bowiem pozwala też otworzyć się na nowe doznania cielesne, pomaga przełamać różne ograniczenia i bariery, które sobie sami narzucamy. Wznosi też cielesność na zupełnie inny poziom – ciała stają się świątyniami i ołtarzami jednocześnie, dzięki czemu odczuwane bodźce są nie tylko natury fizycznej, ale też metafizycznej. Przede wszystkim jednak – to doskonały sposób na przełamanie rutyny i nudy w związku, a także zbliżenie się kochanków do siebie.

Co pomaga w seksie tantrycznym?

Ważne jest, by zapewnić sobie spokojne otoczenie i czas. Tego typu zbliżenie może trwać nawet godzinami, w których łączą się zarówno gra wstępna, jak i przeciągający się stosunek waginalny. Warto też udekorować przestrzeń – kadzidełka, świece zapachowe, które pobudzą dodatkowo zmysły, olejki do masażu, a także relaksująca muzyka, przy której oboje będziecie mogli się odprężyć. Pomieszczenie, w którym kochankowie będą mogli się kontemplować, powinno być na ten czas tak zorganizowane, by zupełnie nic nie rozpraszało ich uwagi.