Seks zagrożony? Czyli dlaczego ludzie coraz rzadziej idą do łóżka

Żyjemy coraz intensywniej – to fakt. Praca, często po godzinach, codzienne obowiązki w domu, do tego jeszcze czasem (zazwyczaj wśród szczęściarzy) jakieś dodatkowe zainteresowania, które pozwalają oderwać się od codzienności. Wszystko to ma ogromny wpływ na naszą kondycję zdrowotną i psychiczną. Dążymy do tego, by mieć pieniądze, ale tracimy przy tym życie – często też to seksualne.

Intensywne życie jednak jest tylko jednym z wielu elementów codzienności, które wpływają na nasze libido i popęd w ogóle. Oprócz tego istnieje mnóstwo czynników, które rzutują na jakość naszego seksu, a także na fakt, że w ogóle idziemy z kimś do łóżka lub nie. Dane zaś są nieubłagane – statystyki i naukowcy wyraźnie wskazują, że coraz więcej młodych ludzi rzadziej uprawia seks. Co jest tego przyczyną? Czy są jakieś sposoby na to, by uniknąć tej tendencji? Przyglądając się bliżej temu zagadnieniu, zauważymy, że są to naczynia połączone – a wszystko zaczyna się od trybu naszego życia.

Codzienność zabija seks

Znacie to? Poranna pobudka, szybka kawa, śniadanie w biegu, później praca (albo zatłoczone ulice, albo tłoczna komunikacja miejska), drażniący dzień w pracy, lunch gdzieś w międzyczasie, zakupy, opłata rachunków, powrót do domu, gdzie czekają kolejne obowiązki i… i jesteśmy już tak zmęczeni często, że nie mamy ochoty zupełnie na nic.

Składa się na to kilka czynników. Przede wszystkim – żyjemy w mega pośpiechu. Musimy zdążyć do pracy, uwzględniając korki lub spóźniającą się komunikację miejską. Trzeba się spieszyć z projektami, jakie czekają na nas w firmie (a najgorzej, jak sami ją prowadzimy!). Później trzeba szybko wrócić do domu, zahaczając o sklepy itp. Większość tych zajęć wykonujemy w biegu, a rutyna, która, choć ułatwia codzienność, wcale nie pomaga w zbliżeniach intymnych. Wręcz przeciwnie. Znudzeni tym wszystkim nie mamy kompletnie ochoty i siły na nic, a już tym bardziej na seks.

Z drugiej strony pośpiech wymusza na nas szybkiego jedzenia. Nie dość, że samo pochłanianie posiłków w krótkim czasie jest niezdrowe, bo nie przeżuwamy należycie pokarmu, to jeszcze zazwyczaj sięgamy po byle co. Hamburger, kebab, pizza (choć ona w tym zestawieniu nie jest najgorsza) czy też inne fast foody są pełne tłuszczy trans, które mają największy wpływ na wytwarzanie się LDL-u – złego cholesterolu. Dodatkowo są to ciężkie posiłki, więc, zamiast dostarczać energii, wykorzystujemy ją na trawienie. W składzie też znajdziemy zazwyczaj produkty, które są ubogie w mikroelementy – wielokrotnie sobie powtarzaliśmy o wadze odpowiedniego żywienia, a w przypadku jedzenia, które jest wielokrotnie przetwarzane, nie możemy mówić praktycznie o większej ilości korzystnych minerałów czy witamin.
Wspomniany kilkukrotnie stres również działa negatywnie na libido. Nasz organizm automatycznie, wyczuwając, że mamy „inne zmartwienia”, zazwyczaj nie sygnalizuje, że potrzebujemy bliskości. Wzrost poziomu kortyzolu we krwi również może zaburzać prawidłowe funkcjonowanie organów płciowych, zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn. Może się on objawiać albo impotencją, albo suchością pochwy.

Rutyna łóżkowa – to lepiej sobie odpuścić…

Fakt, że żyjemy w pośpiechu, sprawia również, że jeśli nawet dochodzi do zbliżenia, to nie ma w nim niczego nowego, a przede wszystkim – spieszymy się. Z badań prowadzonych przez seksuologów w ciągu 10 lat możemy zauważyć, że nasz czas przeznaczony na stosunek skrócił się o ponad 1/4 – z 18 minut do niecałych 14. Co można zrobić w tak krótkim czasie? Ciężko mówić o jakiejś finezyjnej grze wstępnej, nie mówiąc o poznawaniu nowych doznań.
Żyjąc pospiesznie, nie dbamy też o strefę intymną. Seks jest mało chcianym sprawdzianem, przez który trzeba przejść, „zaliczyć” i mieć nadzieję na wysoką notę. Tyle że w tak krótkim czasie trudno powiedzieć o tym, aby partnerka była w pełni rozpalona. Panowie łatwiej osiągają satysfakcję niż panie, więc tym bardziej frustrujące są dla nich te kontakty, stąd też rzadziej się na nie decydują. Żeby nie było – panowie, bojąc się, że się nie sprawdzą po tym, jak odkryją, że owe 15 minut raczej rzadko starcza ich partnerkom, a oni nie są takimi ogierami, za jakich się mieli, również zaczynają stronić od seksu.

Pamiętajmy, że w przypadku seksu rutyna jest wyjątkowo nużąca. Jeśli nie próbuje się nowych rzeczy, pozycji, gadżetów czy uprawiania miłości w innych miejscach niż łóżko, szybko tracimy zainteresowanie naszym partnerem i figlami.

Uzależnienia, które niszczą relacje między ludźmi – w tym te intymne

Często z codziennością i brakiem intymności pojawiają się różne frustracje. Stres, jeśli nie znajduje ujścia np. w jakimś hobby czy ćwiczeniach, często staramy się redukować czymś innym. Popadamy więc w nałogi – najróżniejsze, tym bardziej że nowoczesna technologia cyfrowa dostarcza nam najróżniejszych pokus.

Alkohol i narkotyki

Problem ten coraz szerzej dotyczy nie tylko starszych osób, ale też młodych ludzi – nowoczesny świat wymaga od nich dużo więcej, niektórzy specjaliści twierdzą, że na barkach osób urodzonych po 1980 roku spoczywa znacznie więcej obowiązków, niż tych, urodzonych w latach wcześniejszych. Często więc przestają sobie radzić w rzeczywistości, która jest po prostu wymagająca. Stąd też zaczynają uciekać w alkohol lub inne, silniejsze używki. Pomagają osiągnąć stan odrealnienia, oderwać od tego, co powszednie. Jaki jest tego skutek? Każdy, kto choć raz widział przykład uzależnienia od procentów, białych proszków czy dopalaczy, doskonale wie, jak zgubne może to nieść skutki. Nie tylko rozkład rodziny, związku, ale też zniszczenie osoby jako takiej.

Uzależnienie od urządzeń cyfrowych

To znak naszych czasów – praktycznie w każdym miejscu i o każdej porze można spotkać w miastach i na wsiach ludzi z nosem w smartfonie. Trzeba w końcu zajrzeć na „Fejsika”, uaktualnić status, wrzucić kolejne selfie. W domach z kolei zarówno młodzi, jak i dorośli albo spędzają mnóstwo czasu przed telewizorem, albo tkwią z oczami wpatrzonymi w ekrany komputerów. Urządzenia cyfrowe są niewiarygodnym udogodnieniem codziennego życia. Dostarczają rozrywki, informacji… ale też mogą przysłonić życie, w tym seks.

W przypadku na przykład miłośników mediów społecznościowych chodzi o wykreowanie iluzji idealnego życia, co stanowi często pudrowanie szarej rzeczywistości. Uzależnienie od smartfona czy komputera, a także mediów, do których dają łatwy dostęp, często wywołuje poczucie, że nabijanie sztucznej sławy jest ważniejsze od relacji z drugą osobą.

Cyberseks i pornografia

Czy dziwne jest, że seks zastępujemy masturbacją i przelotnymi „romansami” w Internecie? Bynajmniej – wymagają dużo mniej wysiłku niż klasyczny seks. Przede wszystkim nie trzeba nikogo zachęcać do tego, by pójść do łóżka – w przypadku cyberseksu osoby zgromadzone na danym czacie są właśnie po to, by oddać się cielesnym rozkoszom. Dodatkowo każdy może się rozpieszczać dokładnie tak, jak chce. Pornografia zaś jest w ogóle pójściem na skróty – wystarczy bowiem odpalić filmik i reszty „dzieła” dokona… ręka.

Mylnie się uważa, że problem ten dotyczy wyłącznie mężczyzn. Choć pornografia głównie do nich jest kierowana, to także panie, choć rzadziej się przyznają, oglądają ją równie chętnie. Dla obojga więc łatwiej jest po prostu odpalić filmik o wiadomej treści, użyć trochę żelu nawilżającego, ewentualnie gadżetu erotycznego i, często w tajemnicy przed partnerem, oddać się szybkiemu samozaspokojeniu.

Czy ludzie na siebie obojętnieją?

Jesteśmy przyzwyczajeni, że w dzisiejszych czasach wiele rzeczy dostajemy na tacy – zakupy przez Internet, więc nie trzeba się fatygować nawet do sklepu; dostęp do wielu informacji i usług wymaga tylko posiadania smartfona czy laptopa. Koniec końców – nawet erotyka jest na wyciągnięcie ręki. Relacje międzyludzkie, szczególnie te najbardziej intymne, wymagają dużo więcej zaangażowania. Psychicznego, emocjonalnego i fizycznego. Seks potrzebuje dużo energii – aby był udany, wpierw konieczna jest odpowiednia gra wstępna, a ta może się przeciągać. Sama penetracja to nierzadko spory wysiłek dla jednej, jak i drugiej strony. A komu się chce, jak każdy jest zmęczony, zestresowany, zapracowany i nie ma czasu? W takich chwilach więc pokusą jest masturbacja przed ulubionym filmem dla dorosłych.

Wygląda to tak, jakbyśmy na siebie obojętnieli. Jest to poniekąd znak naszych czasów i warunków, w jakich przyszło nam żyć. Dążymy do sławy, pieniędzy, zapominając o tym, że czas dla siebie i bliskich jest ważny. Także czas na seks, który ma przecież tak wiele zalet. Jest to też efekt odpowiedniej edukacji seksualnej – jesteśmy uwrażliwieni jedynie na swoje potrzeby, ale nie na to, czego potrzebują partnerzy. Dlatego też, jeśli uważacie, że w Waszym związku w sferze seksu przestaje coś grać, to przede wszystkim spróbujcie nad tym popracować sami – najlepiej zacząć od szczerych rozmów. Jeśli dalej nic nie uda się zmienić – warto udać się do seksuologa.


Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *