Wirtualna rzeczywistość to jedna z najprężniej rozwijających się technologii. Szeroko wykorzystuje się ją w grach komputerowych, coraz popularniejsza jest też w kinematografii, a nierzadko też korzystają z niej specjaliści – lekarze, astronomowie czy też psychiatrzy w czasie terapii. Znane są przypadki, kiedy dzięki VR udało się uleczyć ludzi z różnych fobii, np. lęku wysokości czy przed różnymi zwierzętami.
Jednak szczególnie jedna branża z ogromnym zainteresowaniem przygląda się temu, jak opracowywane są nowoczesne rozwiązania z zakresu wirtualnej rzeczywistości. Twórcy filmów dla dorosłych od lat mają niemały wpływ na to, jak rozwija się technologia. Mówi się, że ich zdanie miało ogromne znaczenie m.in. dla twórców tabletów i smartfonów – podobno producenci materiałów pornograficznych lobbowali za większymi ekranami do nich, by także na tej platformie mogli oferować swoje usługi.
Niezależnie od tego, czy to jest prawda, czy nie, faktem jest, że powstaje coraz więcej nagrań porno, które spełniają wymagania wirtualnej rzeczywistości. Czy jednak mają szansę podbić rynek? Czy też raczej jest to ślepa uliczka, w którą pakują się producenci filmów dla dorosłych? Przyjrzyjmy się bliżej temu zagadnieniu.
Z tego artykułu dowiesz się:
Na czym polega wirtualna rzeczywistość?
Choć technologia nie jest już raczkująca, to nie wszyscy mieli okazję się z nią zetknąć, stąd też warto wyjaśnić sobie, na czym polega jej działanie. Otóż VR to nic innego, jak wyświetlanie sztucznej rzeczywistości za pomocą specjalnych gogli – najczęściej są to specjalne uchwyty, w które po prostu wkłada się smartfon. Całość obsługiwana jest z poziomu specjalnych kontrolerów, które producenci dostarczają wraz z okularami.
Wykreowany więc przez technologię VR świat jest więc nie tyle wyświetlany, co interaktywny. Stąd też coraz więcej twórców gier decyduje się na to, by dostosować swoje tytuły do możliwości wirtualnej rzeczywistości. W przypadku pornografii jest to jednak znacznie trudniejsze. Jak bowiem stworzyć interaktywny świat, a jednocześnie zadbać o seksualne przeżycia, którym oddają się odbiorcy takich treści? To tylko jeden z problemów, z jakim mogą się zmagać tego typu materiały.
Bliskie plany na wielkie zarobki
Mimo trudności przemysł pornograficzny jednak nie ustępuje, inwestując wprost ogromne pieniądze w VR. Obecne przewidywania szacują, że rynek pornografii w wirtualnej rzeczywistości będzie w 2020 roku warty co najmniej miliard dolarów. To czyni więc przemysł porno 3 co do wielkości branżą po kinematografii i grach komputerowych, która inwestuje w rozwój tej technologii!
Widać wyraźnie więc, że przemysł ten bardzo poważnie traktuje możliwości, jakie niesie ze sobą wirtualna rzeczywistość. Nic dziwnego – bodźce, jakich mogą dostarczać materiały porno przedstawione w taki sposób, są najbliższe rzeczywistości i mogą działać dużo mocniej uzależniająco niż „zwykłe” filmy dla dorosłych. Jest to więc gra o naprawdę dużą kasę.
Augmneted Reality – porno w Twoim pokoju
Tworzenie wirtualnej rzeczywistości zazwyczaj opiera się na wykreowaniu obrazu od podstaw – otoczenia, jego detali, a także postaci, którą jesteśmy, jak i towarzysza czy towarzyszki. Istnieje jednak możliwość poszerzenia możliwości technologii. Wszystko przez tryb Augmented Reality, która występuje również w formie dodatkowej aplikacji dla smartfonów. AR tworzy mapę pomieszczenia, po której porusza się aktorka, z którą została nagrana scena. Obserwator więc ma wrażenie, że wszystko rozgrywa się w jego domu. Z pomocą programu można również wykreować wirtualną modelkę, dopasowaną do konkretnych preferencji.
Jak to się sprawdza? Zdecydowanie ciekawie. Ciężko jednak powiedzieć, że zyskuje się pełne wrażenie, że to, co dzieje się w goglach VR ma miejsce na żywo, choć bodźce są bardzo silne.
DeepFake sposobem na wystąpienie w porno
Tematykę DeepFake’ów jeszcze poruszymy w innym artykule – nakreślmy jednak, na czym to polega. Z użyciem sztucznej inteligencji można przenieść twarz dowolnej osoby na twarz aktora porno, co w wielu przypadkach daje naprawdę realistyczne rezultaty. Z drugiej strony – można się tu zmagać ze zjawiskiem „doliny niesamowitości”, kiedy imitacja czyjejś twarzy budzi bardzo negatywne odczucia. Mimo wszystko Naughty America, jeden z największych producentów filmów dla dorosłych, proponuje obecnie tego typu usługi swoim odbiorcom za pewną opłatą.
Problemy z immersją
Zasadniczym problemem, o którym sobie pokrótce wspomnieliśmy wyżej, jest immersja. Tak nazywamy wrażenia, jakie odczuwa odbiorca w czasie korzystania z danego medium. Współcześnie najczęściej odnosi się to do gier komputerowych – twórcy starają się poszerzyć immersję, co znaczy tyle, że gracz doświadcza bardziej rzeczywistych odczuć. Są to często niuanse, takie jak osłonięcie się dłońmi przed odłamkami, wyważenie barkiem drzwi czy sprawnie działająca fizyka, która, w zależności od postępowania gracza, wiernie realizuje jego zamierzenia (np. w przypadku poruszania się bokiem postać, przy padzie, rzeczywiście ląduje na daną stronę ciała, a nie na brzuchu).
W przypadku zwykłych filmów pornograficznych immersja nie ma większego znaczenia. Ot obserwuje się po prostu aktorów, którzy uczestniczą w całej scenie. Pierwszy flirt z immersją pojawił się w przypadku materiałów POV – point of view, czyli z perspektywy czy to kobiety, czy mężczyzny (takie filmy występują zdecydowanie częściej). Daje to pewne poczucie zaangażowania w scenę – aktor czy aktorka patrzy wprost w obiektyw, dając złudzenie, że zerka w oczy oglądającego.
Naturalne więc było, że to właśnie filmy POV zostaną wybrane do nagrań VR. Z jakim jednak skutkiem? Szczerze – wciąż trochę marnym. Można wymienić naturalnie zarówno plusy, jak i minusy takich filmów. Do plusów zdecydowanie zalicza się fakt, że obserwując pewne czynności, nasz mózg rejestruje je jako bardzo rzeczywiste. Nic dziwnego więc, że przy np. obserwowaniu seksu oralnego można odczuwać pewien dysonans – umysł bowiem spodziewa się określonych bodźców, a tymczasem ciało ich nie rejestruje. Obserwowanie zaś partnera „własnymi oczyma” daje poczucie bycia z kimś w intymnej sytuacji. Z drugiej strony daleko temu do wrażeń, jakie przeżywa jeden z gości, klubu fantazji w Raporcie Mniejszości. Postać, którą „jesteśmy” jest niezależna wobec naszej woli, ba! można odnieść wrażenie, że stoi się między aktorami i im przeszkadza!
Z drugiej strony są to elementy, które mogą wymagać jedynie dopracowania. Być może nawet brak partnera nie będzie stanowił większej przeszkody, gdyż producenci gadżetów erotycznych już obmyślają urządzenia peryferyjne, zapewniające odpowiednie wrażenia dotykowe. Dzisiaj zaś najczęściej koneserzy niegrzecznych filmów VR korzystają m.in. z masturbatorów, wibratorów, a także wielu innych przydatnych gadżetów, które można znaleźć w ofercie drogerii erotycznych.
Porno w VR – hit czy kit?
Czy pornografia w wirtualnej rzeczywistości ma szansę przebić się do szerszego grona zainteresowanych takimi treściami? Może, ale nie jest to jednak na 100% pewne. Wynika to z faktu, że wciąż technologia, jak i zastosowanie jej w przemyśle pornograficznym są w powijakach. Dużo wyższa jest immersja w filmach fabularnych, gdzie możemy obserwować akcję z perspektywy naocznego świadka wydarzeń. W przypadku filmów dla dorosłych nie spełni to raczej oczekiwań, chyba że jest się podglądaczem. Większość osób jednak raczej zwraca się do pornografii w VR po to, by przeżyć niesamowite chwile ze swoimi ulubionymi gwiazdkami.
Pozostaje więc problem immersji – dzisiejsze warunki technologiczne nie dają możliwości do tego, aby porno w wirtualnej rzeczywistości zastąpiło prawdziwe doznania, choć oferuje realistyczne dla mózgu bodźce wzrokowe. Jednak dysonans, a także napięcie seksualne, jakie rodzi się podczas obserwowania zdarzeń w goglach, mogą tylko prowadzić do frustracji i głębszego poczucia niezrealizowania potrzeb. Stąd też uczestnicy rynku gadżetów i filmów dla dorosłych będą musieli się nieźle natrudzić, by pogłębić realistyczne wrażenia oglądających, a przede wszystkim – zapewnić im satysfakcję.
Pozostaje jeszcze kwestia urządzenia, które wyświetla taki film. Jak twierdzą sami użytkownicy, jeśli nie ma się sprzętu z wyższych półek, nie ma nawet sensu próbować odpalać filmy. Potrzebna bowiem jest wysoka rozdzielczość, by czerpać w pełni satysfakcję z oglądania takiego materiału.
Czy wirtualne porno zastąpi zwykłe filmy dla dorosłych? Na pewno nie w najbliższych latach, a i w przyszłości najpewniej będzie tylko kolejną kategorią, jaką można znaleźć na RedTube czy Pornhub. Niemniej, jeśli tylko będzie ku temu okazja – zawsze warto spróbować obejrzeć tego typu treści. W Internecie są też filmiki, będące reakcjami ludzi, którzy zdecydowali się doświadczyć pornografii w wirtualnej rzeczywistości. To daje ciekawy obraz przyszłości, jaka kreśli się przed tego typu rozrywką.