Najlepsze seriale, w których aż kipi od seksu!

Każdy z nas ma jakiś ulubiony program, który z chęcią ogląda o stałej porze czy to w telewizji, czy korzystając z jednego z serwisów typu Netflix lub HBO GO. Komedie, horrory, sensacyjne, thrillery – w ofercie można znaleźć wiele ciekawych tytułów. Niezależnie od gatunku, w części tego typu produkcji bardzo istotnym elementem jest seks.

Zapewne według wielu osób, wystarczy tylko rzucić stwierdzenie „większość seriali tworzona przez HBO”, i to zapewne by wystarczyło. Faktycznie, wytwórnie współpracujące z tą popularną stacją z różnymi hitami kinowymi i serialowymi, tworzą produkcje wręcz ociekające seksem. Dlatego sporo z przytoczonych tytułów będzie pochodziła z tej „stajni”. Nie zmienia to faktu, że większość wytwórni poszła podobną drogą, wiedząc doskonale, że seks się sprzedaje, a z drugiej strony – jest normalną częścią życia.

Jesteś ciekaw, jakie tytuły znajdą się na liście? Zapraszamy Cię zatem w podróż po kilku najciekawszych serialach, w których seks jest czasem nie tyle istotnym wątkiem, co sam urasta do rangi ich bohatera.

Seks i walka o władzę w najostrzejszym wydaniu

Czy ktokolwiek miał wątpliwości, jaki tytuł pojawi się jako pierwszy? „Gra o tron” to zdecydowanie jeden z najpopularniejszych seriali ostatnich lat, opowiadający (bardzo oględnie mówiąc) o walce arystokracji zamieszkującej krainę Westeros o władzę nad nią. Choć po ostatnim sezonie wielu jego fanów miało niemało zarzutów wobec niego, nigdy jednak nie zawodził pod jednym względem – prawie w każdym odcinku mieliśmy co najmniej jedną scenę seksu – i to naprawdę ostrego. A w tym, trzeba przyznać, serial był naprawdę ostry.

Gwałty, stosunki kazirodcze, kary związane z cielesnością to zaledwie część całości, o której można by pisać naprawdę długo. Zdecydowanie nie jest to serial, do oglądania z dziećmi lub z rodzicami – w pierwszym przypadku narażamy je na zgorszenie, w drugim – siebie na zażenowanie. Jeśli jednak lubisz pokręcone historie, i to nie tylko seksualne – zdecydowanie powinieneś go obejrzeć!

Edukacja seksualna

Tym razem coś od Netlixa. Platforma rozwija się w szybkim tempie, a serial „Sex Education” stał się jednym z ulubionych tytułów widzów. Historia wydaje się prozaiczna, gdyż opowiada o życiu nieco zagubionego w świecie licealisty, tym bardziej, jeśli chodzi o relacje damsko-męskie. Jego szczęściem (lub raczej pechem) jest fakt, że jego matka ma własny gabinet terapii seksuologicznej (w tej roli Gillian Anderson, znana m.in. z serialu „Z archiwum X”). To zaś prowadzi do tego, że Otis Milburn, główny bohater, wraz z koleżanką ze szkoły zakładają poradnię seksuologiczną, aby przekazywać teorię rówieśnikom. Jednocześnie sam odkrywa swoje potrzeby.

Przygody seksualne wraz z „rzetelną” edukacją, uzyskaną od nastolatka, który czerpał wiedzę przez dziury w podłodze, kiedy jego matka prowadziła sesje terapeutyczne? Serio, co może pójść nie tak? Z pewnością serial nie jest tak odważny, jak produkcje HBO, ale między śmiechem i refleksją pojawiają się momenty sprawiające, że widz mógłby oblać się rumieńcem.

Syntetyczna krew i seks

Wracamy ponownie do wytwórni HBO, gdyż ta, jak już wyżej wspomniano, obfituje w najwięcej seriali z nagością i seksem. W legendach mówi się, że świat wilkołaków i wampirów jest wypaczony nie tylko ze względu na fakt, że są to istoty ciemności i potomkowie samego diabła. Wielu bajarzy zwracało również uwagę na ich życie, pełne wyuzdanego seksu. Jeśli ktoś ma co do tego jakiekolwiek wątpliwości – wystarczy obejrzeć „Czystą krew”.

Serial opowiada historię, w której wampiry i ludzie zaczynają żyć obok siebie względnie bezkonfliktowo. Z mocnym naciskiem na „względnie”. Wszystko dlatego, że udało się opracować substytut krwi, tytułową „True blood”, w zupełności wystarczającą wampirom do przeżycia. Jak można się spodziewać, nie każdy przedstawiciel ciemności gotów jest się temu poddać, a silne wampirze klany wciąż walczą o wpływy. Na scenę wychodzą też inne legendarne i mityczne istoty, m.in. kapłanka Bachusa. W tym wszystkim zaś znajdziemy mnóstwo seksu. Niepohamowana chuć wampirów niejednokrotnie daje o sobie znać, a bardzo chętnie korzystają z niej ludzie (czy wróżki). Seks w pewnym momencie staje się też elementem zniewolenia. Nie uprzedzajmy jednak faktów – jeśli kręcą Cię historie wampirów, lubisz tytuły z odważnymi scenami – „Czysta krew” zdecydowanie przypadnie Ci do gustu.

Podróżując w czasie

Seks najlepiej smakuje z przygodą, niebezpieczeństwami i perypetiami rodem z opowieści płaszcza i szpady. I tak jest z serialem „Outlander”. Główna bohaterka, Claire, w tajemniczy sposób przenosi się z 1945 roku wprost do XVIII wiecznej Szkocji, targanej walkami niepodległościowymi. Tam poznaje Jamiego Frasera, z którym zmuszono ją, by wzięła ślub. Ich związek jednak szybko przeradza się w namiętną miłość. A jej skutki widzowie mają okazję widzieć na ekranach.

Produkcja Netflixa jest odważna, choć nie epatuje tak silnie seksem, jak większość dzieł HBO. Kiedy jednak pojawiają się „te” sceny, trudno odmówić twórcom pikantnego podejścia do tematu. Tym bardziej że w kostiumowych produkcjach (o ile nie pochodzą od HBO), raczej ciężko zobaczyć podobne ujęcia. Tu zaś bez żenady pokazuje się najbardziej intymne części ciała, także te męskie, stanowiące w kinie, jak i w produkcji serialowej, pewne tabu.

Seksoholik w Hollywood

Dla wielu mężczyzn życie Hanka Moodiego granego przez Davida Duchovnego, który skądinąd idealnie do tej roli się nadaje, jest idealne. Oto on, hedonistyczny pisarz, obracający się w świecie gwiazd (w tym aktorek porno), wszelkich używek i (przede wszystkim) seksu. O samym aktorze napomknęliśmy już przy okazji jednego z wcześniejszych wpisów. „Californication” z kolei wydaje się niemal pisane pod niego.

Hank Moody pogrąża się w tym świecie, odreagowując fakt, że nie może związać się z kobietą, którą faktycznie kocha. Stąd też przez jego łóżko (salon, samochód i wszelkie inne miejsca) przewalają się dziesiątki kobiet. Bohater nie ma specjalnie oporów, jeśli chodzi o status czy wiek kobiet. Są więc wolne, mężatki, nastolatki, prostytutki… Nie brak tu scen zbiorowego seksu, także często w towarzystwie jego bliskiego przyjaciela. Jego uzależnienie od seksu sięga tak daleko, że w pewnym momencie widz może obejrzeć go w kościele, jak zakonnica zaspokaja go oralnie. A to jedno z setek wydarzeń, które budzą uśmiech, żywe rozbawienie, ekscytację, ale i w pewnych momentach… zażenowanie czy współczucie.

Dojrzała kobieta zyskuje świadomość

Jak to jest cierpieć na syndrom pustego gniazda? Z pewnością wie o tym wiele pań. Pozostaje kwestia, ile z nich poznało go w takiej postaci, jak tytułowa pani Feltcher.

„Mrs. Feltcher” właśnie znalazła się w momencie, kiedy jej syn poszedł do college’u. Nie ma męża, żyje więc samotnie. Jednak zyskuje znakomitą okazję do tego, by rozbudzić swoją kobiecość w pełni. Wszystko zaczyna się od masturbacji, a w pewnym momencie oddaje się znacznie ciekawszym rozrywkom, w tym trójkątom. Nie psując fabuły – w serialu nie brakuje pikantnych scen i tekstów, a sama Kathryn Hahn jest na ekranie bardzo charyzmatyczna. Tytuł obowiązkowy dla tych, którzy błędnie myślą, że w pewnym wieku coś nie wypada, a seksualność wygasa.

O seksie naukowo

Rewolucja seksualna rozpoczęta w latach 50. i 60., przypisywana jest głównie Alfredowi Kinsey’owi. Bez wątpienia, jego głos był najbardziej słyszalny, a jego badania wywarły ogromny wpływ na świadomość Amerykanów, a później kolejnych narodów. Jednak pierwsze kroki podejmowane były wcześniej, między innymi przez amerykańskiego seksuologa Williama Mastersa i psycholog Virginię Johnson.

I to właśnie o tym opowiada kolejny tytuł. „Masters of Sex” to ciekawa adaptacja tamtych wydarzeń, kiedy to para naukowców próbowała badać seks z zupełnie innej strony niż kiedykolwiek wcześniej. Nie brak tu ostrych scen, zabawnych, acz prawdziwych tekstów (w tym o fakcie, że udawanie orgazmu to powszechna praktyka wśród kobiet). Trudno też nie zauważyć dramatu ludzi, którzy próbowali przebić się przez twardy beton konserwatywnego świata naukowego. To właśnie dzięki takim osobom, jak William Master, Virginia Johnson i Alfred Kinsey dzisiaj możemy cieszyć się znacznie większą swobodą seksualną. Pozycja zdecydowanie warta zobaczenia. Nie tylko ze względu na przedstawienie seksu, jakim jest, ale i ciekawą historię.

Inne tytuły, na które miejsca zabrakło

Jest wiele produkcji, w jakich seks odgrywa główną rolę. Powyższe jednak wciąż są na topie i przyciągają duże zainteresowanie, a sam temat cielesności traktuje się bez zbędnej pruderii. Warto mimo wszystko wspomnieć sobie jeszcze o kilku innych produkcjach, jak „Spartakus” i „Rzym”, w których można ujrzeć wiele pikantnych ujęć rozbuchanych Rzymian. Serial „Dziewczyny” natomiast opowiada o pierwszych perypetiach erotycznych młodych kobiet, dopiero odkrywających swoją seksualność. Należy wymienić również „Seks w wielkim mieście”, aczkolwiek serial ten z poziomu współczesnego widza jest mocno ugrzeczniony. Przypomnijmy jednak, że w 1998 roku wiele z tych dialogów i scen było szokujących. Dzisiaj zaś… możemy usłyszeć je także w miejscach publicznych. Można więc wysunąć śmiałą tezę, że wywarł duży wpływ na popkulturę.

Wszystkie powyższe tytuły są zdecydowanie godne uwagi miłośnika seriali. Oferują bowiem nie tylko dużą dawkę seksu, ale przede wszystkim ciekawe historie. Warto zwrócić uwagę, że część z nich stale się rozwija. Niewymieniony wyżej „Wiedźmin” na przykład również miał kilka scen nagości, w których niewiele zostało zakryte. A biorąc pod uwagę historię Białowłosego – niewykluczone, że w kolejnych sezonach nie zabraknie ostrych atrakcji.


Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *