Najsłynniejsze sceny seksu w filmach – część 2

Seks jest nieodłącznym elementem wszystkich kultur, nawet tych najbardziej pruderyjnych. Nic dziwnego więc, że szeroko występuje w najróżniejszych dziełach sztuki – począwszy od wierszy, powieści, przez rzeźby i obrazy, aż po muzykę i film.

W kinematografii seks najczęściej pojawia się jako dodatkowy element, choć chyba nikt nie ma wątpliwości, że może też stanowić wątek przewodni. Zaznaczmy sobie przy tym, że nie mówimy o pornografii, a raczej o dziełach, które możemy zobaczyć w kinach i na zwykłych kanałach telewizyjnych.

W poprzedniej części przedstawiliśmy sobie m.in. te momenty, które znamy z romantycznych obrazów – „Uwierz w ducha”, „Anna Karenina”. Przyjrzeliśmy się też ognistemu tańcowi Salmy Hayek, a także kocim ruchom Vanessy Ferlito, które rozpalały nas w filmach Quentina Tarantino. Omówiliśmy też sceny, w których mogliśmy oglądać miłość homoseksualną, pełną namiętności, zapomnienia, ale też w pewnym momencie i grozy, jak to miało w „Czarnym Łabędziu”.

Przed nami kolejna podróż po różnych, mniej i bardziej wybitnych, dziełach kinematografii, w których możemy zobaczyć najseksowniejsze, najzabawniejsze, a także budzące niemałą konsternację momenty związane z seksem.

Coś dla nerdów i geeków

Subkultury związane z komiksami, planszówkami i światem fantasy przez wiele lat były postrzegane jako aseksualne. Zmieniło się to wraz z szerszym otwarciem się na japońską sztukę (w tym mangę i anime), a także wprowadzeniem seksu do gier komputerowych. Filmy science fiction i fantasy, które kiedyś były produkowane z myślą o młodszych widzach, dzisiaj zdecydowanie nie są już tak grzecznymi produkcjami.

W rytm muzyki Cohena

„Hallelujah” Leonarda Cohena jest jedną z najromantyczniejszych piosenek, jakie ten muzyk wydał. Mówi o burzliwej namiętności i miłości, która jest trudna. Jednocześnie melodia, szczególnie w ciemności, potrafi rozbudzić wszystkie zmysły. Doskonale to widać m.in. w filmie „Watchmen. Strażnicy”. Dwoje superbohaterów, w których wcielili się Patrick Wilson i Malin Akerman oddaje się chwili namiętności w ich pojeździe. Nocna sceneria, światło księżyca, które oświetla ich nagie ciała i lecąca w tle muzyka – choć wszystko trwa tylko chwilę, to z pewnością wielu widzów zgodziłoby się, że to jedna z najlepszych scen seksu w tego typu filmach, z bardzo obrazowym, ognistym finiszem. Obraz ten więc nie tylko rozpala, ale też bawi.

Kosmiczna namiętność

Choć nie mamy tutaj do czynienia z seksem w klasycznym rozumieniu, to warto wspomnieć o „Avatarze”, jednym z najciekawszych dzieł Jamesa Camerona. Jedynie część zachowań odpowiada klasycznemu rozumowaniu zbliżeń, gdyż sam seks, jak można zobaczyć, odbywa się przez połączenie ich ciał warkoczami. Te zaś, jak pamiętamy z filmu, nie są jedynie ozdobą, a służą do komunikowania się, współżycia z całym światem. Rozkosz, jaką odczuwają Na’vi widać przede wszystkim na ich twarzy, a także pasji, z jaką oddają się pieszczotom.

Można by zapytać – w jaki sposób ta scena może być dla kogoś atrakcyjna pod względem seksualnym? Cóż, najwidoczniej taka jest, skoro powstały nawet masturbatory, mające odwzorowywać pochwę kobiet tego kosmicznego ludu.

Sypiając z wrogiem

Czy z przeciwnikiem można iść do łóżka? Wszak mówimy, że lubią się ci, którzy się czubią. Czemu więc nie mieliby ze sobą „spać”? Takie sytuacje ujrzymy też w różnych filmach, gdzie obie strony – zaznaczmy, że z własnej woli – idą ze sobą do łóżka, oddając się często dzikiej żądzy. Z dwustronnej niechęci, a nawet nienawiści rodzi się ogromna najemność i chęć zaspokojenia chuci. Z drugiej strony – seks w tym wydaniu może być narzędziem. Które ze scen, gdzie dwoje wrogów idzie do łóżka, warto sobie przedstawić?

Wojna, polityka i seks

Seks i polityka – takie połączenie dla wielu ludzi wydaje się kompletnym absurdem. Tymczasem jest to nierozłączna para, nie tylko między sojusznikami, ale – czasem się wydaje, że przede wszystkim – między wrogami.

I taką scenę możemy obejrzeć właśnie w filmie „300: Początek imperium”. Cała akcja zaczyna się od przybycia Temistoklesa, granego przez Sullivana Stapletona na statek Artemizji, granej przez jedną z najpiękniejszych aktorek – Evę Green. Oboje dowodzą wrogimi flotami, on – grecką, ona – perską. Tam, w jej kajucie, Artemizja stara się przekonać Temistoklesa do tego, by się do niej przyłączył, obiecując mu wolność bez konsekwencji, zrównując go z bogami, aż w końcu… nalegając, by umarł z nią w nocy, a narodził się na nowo o poranku.

Po takich słowach i jej zmysłowym dotyku, rozchodzącym się po jego niemal nagim ciele (w końcu to świat antyku), nie można było spodziewać się niczego innego – negocjacje wchodzą w bardzo fizyczny etap. Seks między tym dwojgiem przypomina raczej ciężkie zmagania wojenne, wypełnione perwersją i widocznymi elementami dominacji. Jakież musiało być rozczarowanie Artemizji, która znów kusząc Temistoklesa, by dołączył do niej, ten w końcu odpowiada jej „nie”. Cóż… była kobietą wzgardzoną, a te bywają niebezpieczne.

Kiedy małżonkowie są zabójcami

Kiedy małżeństwo wiedzie nudne życie na przedmieściach, zazwyczaj nic więcej się za tym nie kryje. Inaczej jednak było w przypadku związku Smithów. Angelina Jolie i Brad Pitt stworzyli na planie tak zgrany duet, że później zaowocował on (przeszłym już, skądinąd) wieloletnim związkiem. W samym filmie grali płatnych zabójców, a co najzabawniejsze – ani jedno, ani drugie nie wiedziało o tym, czym się zajmuje ich partner. Do czasu, aż oboje dostali kontrakt na siebie nawzajem.

Gdzie tu scena seksu? Właśnie w momencie, kiedy kontrakt miał być realizowany! Po zażartej walce, strzałach, latających nożach, a także zdewastowanym domu, kiedy już stali ze sobą twarzą w twarz, lufa w lufę… Zdecydowali się zrezygnować ze swoich zleceń, w zamian za to oddając się namiętnej miłości pośród ruin każdego z pomieszczeń. Scena wypełniona jest ostrym i niecierpliwym seksem, w którym panowie mogą podziwiać wówczas kojarzoną z ogromny seksapilem Jolie, a panie – jak zawsze przystojnego, Pitta.

Rodem z horroru

Sceny seksu to nie tylko obraz namiętności czy pasji. Nagość od lat jest nieodłącznym elementem horroru. Był to celowy zabieg, mający wprowadzić moment rozluźnienia. Bujne kształty ciał pań, wyrzeźbione torsy mężczyzn były przerywnikami dla ciężkich klimatów. Nieco inaczej jest ze współczesnymi horrorami. W nich bowiem okres napięcia często jest połączony właśnie z dłuższą czy krótszą chwilą cielesnego zapomnienia. Z drugiej strony… sami zaraz zobaczycie.

W domku, pośród drzew

Typowy horror – grupa przyjaciół wyjeżdża do domku w lesie, który, jak się okazuje, skrywa mroczną tajemnicę. Nikt jednak nie podejrzewa, że w „Domu w głębi lasu” dzieje się znacznie, znacznie więcej. Nim jednak bohaterowie zaczęli ginąć, Anna Hutchison, grająca Jules Louden, jak ją później nazwano, ladacznicę, całuje się z głową wypchanego wilka, odbywa zmysłowy taniec przed wszystkimi przyjaciółmi, który – trzeba przyznać – wychodzi jej rewelacyjnie, aż w końcu, tuż przed tym, jak dopadają ich niemilce, spędza upojne chwile z bohaterem granym przez Chrisa Hemswortha.

Obrzydzając seks

W tym zestawieniu mógł się pojawić inny film. Jednak jak już mówimy o horrorach, nie sposób ominąć tego tytułu. Seks zasadniczo odgrywa tutaj przewodnią rolę. Nic dziwnego – główny bohater jest emerytowanym aktorem porno, który żyje w normalnej rodzinie, jednak poważnie zadłużonej. Wchodzi więc w dobrze płatny projekt nakręcenia naprawdę ostrej pornografii. Tak ostrej, że on sam nie mógł się tego spodziewać.

Większość „Srpskiego filmu” filmu stanowią sceny seksu. Zaznaczmy, że do cna perwersyjnego, można by rzec nawet, że chorego, dlatego też przebrnięcie przezeń wymaga naprawdę mocnych nerwów. Jeśli jednak przebić się przez obskurną i niemoralną powłokę, dostrzega się w nim skrytą metaforę, szczególnie odnoszącą się do ciężkiej historii współczesnej państw bałkańskich.

Czy jednak polecilibyśmy ten film? Tylko jeśli jesteście gotowi na najostrzejsze sceny – i to od samego początku.

W następnym odcinku…

W tej części przyjrzeliśmy się kolejnym scenom, tym razem ze świata sci-fi, któremu seks wcale nie jest obcy. Mogliśmy się też przekonać, jak namiętne mogą być chwile uniesienia między dwojgiem ludzi, którzy powinni być przeciwnikami. Zakończyliśmy też mocnym, wręcz krwistym akcentem dla ludzi o stalowych nerwach.

W następnej zaś przemierzymy kolejne momenty, w których bohaterowie oddają się cielesnym uciechom. Tam również nie zabraknie wrażeń!


Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *