Seks oralny – porady, jak doprowadzić ją i jego do szaleństwa
Seksualność Polaków coraz śmielej wchodzi na nowe pola. Choć wciąż wielu rodaków czuje się skrępowana ze swoimi potrzebami, co nie da się nie zauważyć, że nowe techniki i sposoby zabawiania się, znajdują coraz większą ilość zwolenników.Wielu obywateli naszego kraju ciekawi miłość francuska, jednak wciąż jest szerokie grono, które trapią obawy, że się nie sprawdzi na tym polu. Dla nich zamieściliśmy poniżej praktyczne wskazówki, których warto spróbować przy następnej wspólnej zabawie. Poznajcie je, a przekonacie się, że seks oralny może być naprawdę przyjemny!
Penis – Wasz twardy, wrażliwy przyjaciel
Pieszczenie ustami penisa czy pochwy wcale nie jest łatwe. Chcąc więc wprowadzić ten rodzaj zabawy do swojego życia intymnego, warto zapoznać się zawczasu budową narządów płciowych.Męskie przyrodzenie, choć wydaje się proste w konstrukcji, w różnych miejscach jest mniej lub bardziej czułe na dotyk. Najwrażliwszym miejscem penisa jest jego żołądź (główka) i wędzidełko. To tam jest najwięcej zakończeń nerwowych i to pieszczenie tych dwóch punktów daje największą rozkosz. Czułe na dotyk, głaskanie i masowanie są również męskie jądra.
Sam napletek również jest mocno unerwiony i czuły na pieszczoty. Jego stymulacja może jednak się różnić w zależności od tego, jak długi jest – czy w czasie podniecenia samodzielnie schodzi z żołędzi, czy też na niej pozostaje.
Każda kobieta jednak powinna przede wszystkim pamiętać – zęby to groźny wróg penisa! Naskórek żołędzi, jak i trzonu, jest bowiem bardzo delikatny i podatny na otarcia, zahaczenie zaś zębami o niego może doprowadzić do poważnego urazu. Wrażliwy na potencjalne uszkodzenia jest również moczowód, znajdujący się na spodniej części penisa.
Pochwa – rozkosz u wejścia
Dla dużej liczby mężczyzn, jak i kobiet pochwa jest wciąż słabo poznanym organem, stąd też seks dla wielu pań jest co najmniej frustrujący. Dlatego też panowie – nie ma co się obrażać, tylko warto zgłębić jej budowę.Najbardziej wrażliwa na rozpieszczanie jest łechtaczka, której żołądź znajduje się u szczytu dróg rodnych. Według niedawnych odkryć naukowców, to ona niemal w pełni jest odpowiedzialna za kobiecy orgazm. Nie jest bowiem drobnym punktem, a całym narządem, którego „wąsy” otaczają wargi sromowe.
Wielu mężczyzn trwa w przekonaniu, że punkt G, położony w głębi przedsionka waginy (ok. 4 cm od wejścia), przynosi największą rozkosz. Dlatego też tak bardzo skupiają się na penetracji. Dowodem na to, jak bardzo się mylą, są wyniki pewnych badań – ponad 2/3 kobiet przeżywa swój orgazm dzięki pieszczotom łechtaczki, kiedy pozostała 1/3 dzięki stosunkowi dopochwowemu.
Wyjaśnijmy też pewną rzecz – punk G najprawdopodobniej istnieje (choć są co do tego spory), jednak jego pieszczoty nie działają na każdą kobietę. Za nim zaś jest zlokalizowana strefa AFE, która z kolei jest bardzo czuła na drażnienie palcami. Warto też poznać punkt U, położony nad cewką moczową. Wymaga jednak wyrafinowanych umiejętności, polegających na stymulacji koniuszkiem małego palca lub końcówką języka.
Podobnie jak w przypadku penisa, tak i panowie muszą uważać na zęby w czasie pieszczenia (np. ssania) warg sromowych. Dotyk również nie powinien być zbyt mocny, gdyż zamiast przyjemności, można sprawić partnerce ból.
Techniki, jakie każdy mężczyzna powinien znać
Przede wszystkim – panowie, nie rzucamy się od razu na jej pochwę, nie liżemy jej jak głodny lew swoją ofiarę. Jako integralna część kobiety, także i ona potrzebuje odpowiedniej czułości. Jeszcze przed przystąpieniem do pieszczot, możesz zaproponować wspólną kąpiel, która wprowadzi odpowiedni nastrój, a partnerka będzie czuła się świeżo. Dlaczego to jest ważne? Wiele Polek wciąż krępuje się zapachu swoich miejsc intymnych – zadbaj więc o jej komfort psychiczny.Zabawę zacznij jak klasyczną grę wstępną – od subtelnego dotyku, pocałunków, słodkich słówek albo sprośności. Jeśli prysznic został pominięty, to możesz powoli rozbierać swoją ukochaną, pieszcząc odsłonięte skrawki ciała muśnięciami ust lub delikatnym głaskaniem opuszkami palców. Kiedy już leżycie obok siebie, Twoja dłoń powinna wciąż rozpieszczać jej ciało. Powoli suń po nim, nie omijając piersi, brzucha czy ud, aż do wzgórka łonowego. Śladami dłoni niech podążą usta. Będzie to swoistą grą, w której od jej ust, schodzisz w dół po szyi, dekolcie, zataczając językiem kółka wokół sutków, nieustannie patrząc w górę, by, w razie, gdyby uniosła głowę, widziała Twoje pełne pożądania i uwielbienia spojrzenie. Zatrzymaj się na wzgórku, kiedy palce pieszczą już delikatnie łechtaczkę. Nie spiesz się – wszystko to powinno odbywać się z wyczuciem.
Kiedy widzisz, że partnerka jest już gotowa, ułóż się między jej udami. Na przywitanie obdaruj jej wargi sromowe pocałunkiem. Zabawę zacznij od powolnych pociągnięć od pochwy w kierunku łechtaczki. Wygodniej Ci będzie, kiedy obejmiesz jej uda ramionami.
Kiedy narzucisz już rytm pionowych pociągnięć, do pieszczot wędzidełka łechtaczki koniuszkiem języka warto dodać stymulację palcami. Możesz rozchylić wargi sromowe i zacząć kręcić delikatne spiralki językiem po nich, zagłębiając go nieco bardziej w środek pochwy. Po czym poznać, że partnerka jest podniecona? Obserwuj jej reakcje. Jeśli coś się jej spodoba, to na pewno jej ciało da o tym znać.
Niewątpliwie ważny jest rytm, z jednym dużym „ale”. Powinien być on zmienny jak w czasie seksu. Jednostajna pieszczota w końcu staje się monotonna, cała rzecz zaś polega na budowaniu napięcia i obserwowaniu reakcji partnerki – jeśli coś się jej podoba, pogłębiaj daną czynność. Bardziej zaawansowani kochankowie nauczą się jednoczesnej stymulacji głębszej strefy pochwy, w której położony jest punkt AFE. Jak go drażnić? Najłatwiej przez przywołujący ruch palca. Wpierw jednak opanuj cunnilingus.
Najważniejsza zasada – jeśli widzisz, że Twoja partnerka jest bliska szczytu, za żadne skarby nie przerywaj! W przeciwnym wypadku zepsujesz jej orgazm, a sam się zniechęcisz (seks oralny bowiem nie jest 5-minutową zabawą, a pełnowymiarowym seksem bez penetracji).
Bądź mistrzynią fellatio!
Po kilku praktycznych wskazówkach dla panów czas na to, by kobiety dowiedziały się, co lubią mężczyźni. Pierwsze – i najważniejsze – żadna z pań nie może się zmuszać do seksu oralnego. Jeśli tego nie lubisz – najzwyczajniej w świecie tego nie rób. W przeciwnym wypadku obojgu Wam pozostanie tylko niesmak.Druga ważna rzecz, o ile nie jest mowa o szybkim numerku, to seks oralny nie polega na tym, że kobieta pada przed mężczyzną na kolanach, zrywa z niego spodnie i od razu bierze się do dzieła (choć w pewnych okolicznościach byłoby to na pewno podniecające). Mężczyźni, podobnie jak kobiety, również potrzebują pieszczoty, mimo że stan podniecenia osiągają dużo szybciej. Jeśli jednak jego penis nie jest w stanie wzwodu – wstrzymaj się z braniem go do ust. Lepiej go pobudzić dłonią, pieszczotą innych stref erogennych. W tym czasie partner może stać albo siedzieć na brzegu łóżka, krzesła albo sofy.
Kiedy natomiast jego „giermek” będzie już gotowy bądź pewna swojego działania – mężczyźni uwielbiają bezczelne spojrzenia w oczy, kiedy Ty pieścisz go ustami.
Są różne techniki, jednak co do zasady – w czasie jednego stosunku oralnego ogranicz się do dwóch-trzech. Najpopularniejsze to m.in. lizanie lizaka, kiedy trzymasz jego trzon i suniesz od spodu żołędzi ku jej górze. Możesz też wokół niej zataczać językiem koła lub drażnić końcówką języka wędzidełko. Lizak jest również do ssania – chwyć jego główkę w usta i ssij z wyczuciem. Stymuluj ją także językiem wewnątrz ust.
Jest również technika posuwistych ruchów z zaciśnięciem ust, najbardziej przypominająca seks, kiedy oplatasz wargami jego penisa i poruszasz głową w tył i w przód. Możesz też skubać boki trzonu i oblizywać penisa od nasady po samą główkę. Co ważne – nie zapominaj, że w trakcie możesz pieścić zarówno jego, jak i jądra czy wnętrza ud dłońmi.
Kiedy jest blisko, nie przerywaj stymulacji i nie zmieniaj rytmu. Jeśli jednak nie masz zamiaru mieć jego nasienia w ustach, nie mówiąc już o samym połykaniu – pomóż mu dojść ręką. Gwarantujemy – wytrysk na Twoje piersi będzie dla niego mocno podniecający.