Zbawienne skutki orgazmu

Zbawienne skutki orgazmu dla ciała, jak i dla duszy

Seks, jak i samodzielna stymulacja seksualna, mają za zadanie nie tylko zbliżyć nas emocjonalnie do siebie, czy też poznać swoje ciało i potrzeby. Choć orgazm nie jest celem samym w sobie, to nie da się nie docenić jego pozytywnych skutków dla życia w ogóle.

Mówiąc o orgazmie, myślimy nie tylko o przyjemnym rozładowaniu seksualnym. Mówimy o całym skomplikowanym procesie, przez jaki przechodzi ciało, począwszy od poczucia pożądania, przez sam szczyt po odprężenie. Rzadko kiedy jednak zdajemy sobie sprawę z tego, jak ważny jest orgazm w życiu człowieka. Służy nie tylko pogłębieniu relacji między partnerami czy osiągnięciu satysfakcji. Szczyt podniecenia bowiem niesie ze sobą wiele pozytywnych skutków, którym warto przyjrzeć się bliżej.

Czym jest w ogóle orgazm?

Niby każdy z nas wie, czym jest, ale jak to wyjaśnić? Otóż jest chwilą, w której czujemy się najbardziej pobudzeni seksualnie. W jego trakcie dochodzi do uwolnienia dopaminy w organizmie, która odpowiada za przyjemność (jest odpowiedzialna też za pożądanie), podobnie, jak endorfiny, które mogą niwelować np. ból głowy. Zwiększa się także ilość oksytocyny, która odpowiada za poczucie uczucie miłości i przywiązania, a u mężczyzn – może powodować senność. W czasie orgazmu napinają się też różne partie mięśni, by po samym szczycie rozluźnić się i pozostawić uczucie błogości.

Jak więc widać, w czasie szczytowania dochodzi do wielu reakcji fizjologicznych, wpływających na różne układy w organizmie człowieka. Najbardziej odczuwalnym efektem orgazmu jest oczywiście uczucie odprężenia i spełnienia seksualnego. To, co jednak dzieje się dalej, możemy odczuwać na co dzień, nawet nie zdając sobie z tego w pełni sprawy.

Jakie skutki ma orgazm dla ciała?

Pierwsze, co się ciśnie na usta – liczne, zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn. Panie, które wiodą udane życie seksualne, mają bardziej regularną miesiączkę, a także dużo łagodniej ją przechodzą. Ponadto również seks jest świetnym ćwiczeniem mięśni Kegla. Co to oznacza? Z silniejszymi partiami mięśniowymi miednicy łatwiej walczyć z nietrzymaniem moczu. A, jak wiadomo, partie te działają najsilniej w czasie szczytowania.

Co więcej, kobiety, które regularnie uprawiają seks, czy też osiągają orgazm w inny sposób, są mniej podatne na choroby serca. Spada również ryzyko zachorowania na cukrzycę typu drugiego.

A co, jeśli kobieta nie odczuwa orgazmu w czasie stosunku? I na to jest sposób. Może zadbać o niego w czasie masturbacji, co nie tylko pozwala jej poznać lepiej swoje ciało i potrzeby, ale także zwiększa wrażliwość pochwy na bodźce. Tym samym – dużo łatwiej jest wtedy o „zdobycie szczytu” także w igraszkach z partnerem.

Panowie, nie dajcie się też zwieść tłumaczeniu, że Waszą kobietę boli głowa. Endorfiny bowiem są doskonałym środkiem przeciwbólowym. Niektórzy zrównują ją nawet z najsilniejszą substancją przeciwbólową – morfiną. Seks więc będzie idealnym rozwiązaniem jej problemu z migreną.

Mężczyźni również mogą się cieszyć najróżniejszymi plusami, wynikającymi z orgazmu. Przede wszystkim, regularny wytrysk powoduje oczyszczanie się nasieniowodów z zalegających w nich substancji. To zaś oznacza, że spada prawdopodobieństwo zachorowania na raka prostaty. Wyliczono, że aby zmniejszyć prawdopodobieństwo wystąpienia tej choroby, mężczyźni powinni mieć wytrysk 5 razy w tygodniu. Nie ma to, jak przyjemne z pożytecznym, prawda?

Dla mężczyzn sprawność seksualna jest również doskonałym barometrem sprawności ich układu krwionośnego. Choć nie dotyczy to samego orgazmu bezpośrednio, to zdolność do osiągania i utrzymania erekcji bez wspomagaczy wskazuje, że nie trzeba się martwić o swoje serce. Natomiast w przypadku, kiedy zaczynają się problemy z potencją, należy się baczniej przyjrzeć swojemu trybowi życia, być może też odwiedzić kardiologa.

Zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn, choć niewątpliwie seks powoduje szybsze bicie serca, to w ostatecznym rozrachunku, zakończony orgazmem, obniża ciśnienie krwi. Regularne szczytowania przyczyniają się również podniesieniu odporności. Spowodowane jest to zwiększeniem produkcji immunoglobuliny A i białych krwinek. Orgazmy więc nie tylko wzmacniają organizm, ale też mogą skutecznie przeciwdziałać przeziębieniu czy nawet grypie! Przyspieszony oddech w czasie stosunku, jak i orgazmu oczyszcza również płuca, dzięki czemu pozbywamy się toksyn, których nie „wydmuchamy” w czasie normalnej aktywności.
Z samym orgazmem związany jest oczywiście seks, a z nim – większa aktywność fizyczna. Wzmocnieniu więc ulega nie tylko układ krwionośny czy mięśniowy, ale też wzrasta nasza kondycja i, co dla wielu ważne, spalamy też kalorie. Dążenie więc do orgazmu w czasie łóżkowych igraszek, skutecznie wspomaga odchudzanie (w czasie stosunku możliwe jest spalenie nawet 200 kcal!).

Regularny, częsty orgazm, jest też doskonałym sposobem na przedłużenie życia. Według pewnych australijskich badań odporność organizmu dzięki szczytowaniu wzrasta na tyle, że ryzyko śmierci spowodowane różnymi chorobami spada o połowę (sic!).

 Jak wpływa orgazm na naszą psychikę?

Oprócz licznych właściwości zdrowotnych dla ciała orgazm ma również zbawienne efekty dla naszego ducha. Przede wszystkim, dzięki wyrzutowi oksytocyny w czasie orgazmu, czujemy się bardziej związani z naszym partnerem. Tym samym dobry seks, zakończony orgazmem wzmacnia relacje między kochankami, sprawia, że w swojej obecności czują się pewniej i bezpieczniej.

Orgazm jest też świetnym sposobem na rozluźnienie się. Stres życia codziennego można rozładować przez wspólne gry łóżkowe, zakończone intensywnym szczytowaniem. Nie tylko można zbliżyć się do siebie, ale również zapomnieć o denerwującym współpracowniku w biurze, czy o tym, że ktoś zajechał nam drogę, jak jechaliśmy z pracy. Mniejszy stres zaś, w połączeniu ze zwiększoną ilością dopaminy, serotoniny i endorfiny, czyni nas szczęśliwszymi – czujemy się pewniejsi siebie i atrakcyjniejsi dla otoczenia.

Ostatecznie, o czym wiedzą doskonale i panowie, i wściekające się na nich panie, orgazm jest też doskonałym sposobem na walkę z bezsennością. Sprawcą tego stanu jest wcześniej wspominana oksytocyna, która nie tylko u mężczyzn, często wchodzi w tego typu reakcje, że ciężko jest nie zasnąć. Tym samym, drogie Panie, nie złośćcie się na swoich partnerów, jeśli po orgazmie zasną – najzwyczajniej w świecie chemia nie pozwala im pozostać przytomnymi.

Czy orgazm może uzależnić?

Niestety, jak wszystko, co dobre, także i tutaj jest pewne zagrożenie. Mianowicie od orgazmu można się uzależnić. Wszystko się zaczyna w momencie, kiedy seks i orgazm zaczynamy kojarzyć z rozwiązaniem każdego problemu, głównie emocjonalnego. Działa to na podobnej zasadzie, jak picie alkoholu – skoro pojawia się problem, to muszę znaleźć coś, co poprawia mi nastrój.

Dopamina, choć jej zwiększona ilość bez wątpienia jest przyjemna, może w końcu uzależnić mózg od siebie. Pojawia się wówczas uzależnienie chemiczne i behawioralne – czynność seksualna kojarzy się z relaksem, a hormon nagrody rozluźnia w przypadku każdego stresu.
Nie mówimy tu oczywiście o sytuacji, gdy ktoś po prostu ma duży apetyt na seks, tylko o nie radzeniu sobie z codziennymi problemami, które zamiast rozwiązywać, maskujemy przez sprawianie sobie przyjemności.

Seks i orgazm – recepta na zdrowie

Choć zdecydowanie najzdrowsze są igraszki we dwoje, gdyż to one wymagają większego zaangażowania organizmu, to samodzielne pieszczenie się również ma wiele pozytywnych skutków. Dlatego też nie warto stronić od okazji, kiedy możemy zbliżyć się do ukochanych lub też, kiedy możemy oddać się samodzielnej pieszczocie. Warto o tym pomyśleć jako o sposobie walki o swoje zdrowie.


Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *