Najsłynniejsze sekstaśmy gwiazd

To, że seks się sprzedaje, nie wzbudza najmniejszych wątpliwości. Erotyka jest wszechobecna – w reklamach, filmach, muzyce, sztuce, a nawet grach komputerowych. Z jednej strony – to działanie na najniższe instynkty, z drugiej – normalna część życia, która zasługuje na celebrację. Seks sprzedaje jednak tylko towary i dowodem na to jest fakt, że wiele karier znanych ludzi zaczynało się od branży pornograficzne lub też… sekstaśm, które miały być prywatne, ale czasem „zupełnym” przypadkiem ujrzały światło dzienne. Dla wielu była to trampolina do sławy, innych zaś – trwale pogrzebały.

Dlatego dzisiaj przedstawimy sobie kilka najpopularniejszych sekstaśm, o których głośno było (i do dzisiaj czasem jest) we wszelkiego rodzaju mediach. Skandale w końcu należą do najlepszych sposobów na promocję. Bo jak już Oscar Wilde mówił, że gorsze od bycia na językach jest bycie poza nimi.

Specyficzna promocja… seksualnej abstynencji

Severina Vuckovic to znana w Chorwacji piosenkarka, która w Polsce stała się niesławna z tego powodu, że w całości przypisała sobie autorstwo piosenki Urszuli „Na sen”. W swoim kraju jednak była rozpoznawalna nie tylko ze względu na niezły głos, ale też postawę, jaką promowała. Otóż Severina kreowała się na gorliwą katoliczkę, która żarliwie przestrzega religijnych zasad Kościoła Rzymskokatolickiego. Jedną z nich była wstrzemięźliwość i wyrażenie potępienia dla stosunków seksualnych przed zawarciem związku małżeńskiego. Wykonywała też nowoczesne aranżacje piosenek religijnych, a w niektórych autorskich tytułach chwaliła dzieło boskie.

Jak się w 2004 roku okazało – była straszną hipokrytką. Bo to właśnie w tym roku lokalne media internetowe ujawniły jej sekstaśmę. Na niej zaś było widać Severinę, która oddawała się gorącemu seksowi ze swoim partnerem. Tym zaś był żonaty (bynajmniej nie z ową piosenkarką) biznesmen. Czy to było przypadkowe nagranie? Absolutnie nie, co widać szczególnie w momencie, kiedy uśmiecha się i macha do oka kamery, które nagrało kilka ciekawych ujęć. Wyraźnie po nich widać, że Severina lubi seks, jak pewna była posłanka Samoobrony i ma niemałe doświadczenie w stosunkach przedmałżeńskich.

Choć jej kariera się nie skończyła, to zdecydowanie nie był to dla niej łatwy okres, tym bardziej że cały wizerunek gorliwej wyznawczyni upadł. A nagranie do dzisiaj krąży po Internecie.

Z maty wrestlingowej do Internetu z nagraniem

Czy wyobrażacie sobie sytuację, że profesjonalna zapaśniczka amerykańskiego wrestlingu, która miała przed sobą obiecującą karierę nie tylko w zapasach, ale też kulturystyce, przerywa tę karierę? I to dlatego, że marzy o byciu aktorką porno? Być może to właśnie jest część amerykańskiego snu, ale raczej wielu Polaków z pewnością ciężko sobie zobrazuje taką sytuację.
Tymczasem w USA właśnie tak się wydarzyło. Oto Chyna, czyli Joan Marie Laurer, która od 1995 roku dzielnie walczyła na ringach (swoją drogą uczyła się pod okiem Władysława Kowalskiego – pierwszego etnicznego Polaka, który walczył o najważniejsze tytuły WWE), w 2003 roku postanowiła nie tyle zmienić kierunek swojej kariery, co raczej wzbogacić ją o nową ścieżkę.

Do Red Light District, czyli wydawnictwa zajmującego się wypuszczaniem sekstaśm gwiazd (niezależnie od tego, w jaki sposób zdobytych), przyszła osobiście i zaproponowała odsprzedanie swoich nagrań, na których występowała w parze z Seanem Waltmanem – innym wrestlerem i jej przyjacielem. 1 Night in Chyna to nie tyle sekstaśma, co faktycznie ostre porno, do tego całkiem nieźle zmontowane. Miłośnicy zapasów amerykańskich więc zyskali wyjątkową możliwość zobaczenia swojej ulubienicy w gorącej akcji. Od tamtej pory wystąpiła jeszcze w kilku produkcjach, w tym porno parodiach Avengersów, a także produkcjach grupowych – z 9 mężczyznami na ringu.

Niezależnie od tego, czy to była realizacja jej amerykańskiego snu, czy nie, Chyna zmagała się z narkotykami i alkoholem. Do tego oskarżono ją o przemoc domową (tak, tak… wobec przyjaciela wrestlera), a ostatecznie, w wieku 46 lat, zmarła najprawdopodobniej na skutek przedawkowania leków.

Króliczek Playboya i irlandzki gwiazdor

Jedną ze zdecydowanie najgłośniejszych taśm, jakie pojawiły się w Internecie, jest ta, w której głównymi aktorami są Nicole Narain – modelka Playboya, a prywatnie w tamtym czasie (czyli na początku lat 2000.) partnerka Colina Farrella. Nagranie, choć jakościowo nie jest najlepsze, wyraźnie pokazuje wszystko, co działo się między obojgiem kochanków. Słychać też, jak nieświadomy jeszcze tego, co będzie się działo z materiałem Farrell, opiewał swoją dziewczynę.

Problem w tym, że ta chciała wykorzystać materiał do zarobienia 3 mln dolarów, sprzedając go dystrybutorowi filmów porno. Irlandczyk jednak wytoczył proces, w którego trakcie udało się zablokować sprzedaż. Jednak samej publikacji nie dało się powstrzymać. Najprawdopodobniej zrobiła to Narain, która chciała się zemścić na Farrellu, że miała fortunę w zasięgu ręki, a on zniweczył jej (skądinąd podły) plan.

Modelka jednak nie zrezygnowała na zarabianiu na seksie, choć w zdecydowanie innym stylu. W 2009 roku przyznała, że jest seksoholiczką. Wyznanie to zaskakująco zbiegło się z jej uczestnictwem w reality show, który ukazywał leczenie osób uzależnionych od seksu.

Przecierając szlaki innym celebrytom

Czy dziedziczka fortuny potrzebuje popularności i to zdobytej przez sekstaśmę? Wygląda na to, że tak. Co więcej, materiał został znakomicie przyjęty przez ludzi, którzy uznali jego bohaterkę za gwiazdę. W 2003 roku w sieci, pod egidą The Red Lights District w Internecie pojawił się film z Paris Hilton. Miała wtedy raptem 19 lat. Choć z początku prawie godzinny materiał wzbudził niemały skandal, to dla wielu odbiorców wyniósł dziedziczkę fortuny Hiltonów do rangi celebrytki. To po tym materiale trafiła m.in. do Domu Woskowych Ciał, a także innych filmów. Od tamtej pory również próbowała swoich sił także jako piosenkarka. Z jakim skutkiem?

Cóż… dzisiaj praktycznie wszyscy znamy ją albo z sekstaśmy, ról, w których grała „łatwą laskę”, a także… raczej marnego rozgarnięcia. Nie wiadomo, czy rzeczywiście dziękowała Francuzom za to, że jej imieniem nazwali swoją stolicę, ale wiadomo, że na pewno przeraziła się, że złapała AIDS, kiedy weszła w kałużę moczu. Nie zmienia to faktu, że jest popularna, a to dla wielu jest najważniejsze.

Świat Kardashianów

O rodzinie Kardashian można powiedzieć najróżniejsze rzeczy. Wiadomo natomiast, że są popularni z tego, że są popularni (co zresztą definiuje wielu współczesnych celebrytów). Kim Kardashian jednak swoją sławę zdobyła przede wszystkim dzięki sekstaśmie z Ray J-em, czarnoskórym raperem. Materiał jest gorący i rzeczywiście dobrze nakręcony (w porównaniu z wieloma podobnymi filmami). Nagranie pojawiło się w sieci w 2007 roku i od tamtej pory cieszy się niemałym zainteresowaniem ze strony koneserów podobnych treści. Choć na początku Kim próbowała powstrzymać dalsze rozpowszechnianie taśmy, to ostatecznie, dzięki umowie z wydawcą, zdobyła 5 mln dolarów, zrzekając się jednocześnie praw do materiału.

Sprawa była jednak z góry wyreżyserowana. Okazało się bowiem, że do nagrania taśmy namówiła ją Kris Jenner – czyli jej matka, a scenariusz wydarzeń miał nakręcić atmosferę skandalu wokół materiału. Czy podziałało? Wystarczy wspomnieć o tym, że powstał telewizyjny show Z kamerą u Kardashianów. Ludzie bowiem byli zainteresowani m.in. tym, że Kim musi wybierać między swoim partnerem a pracą.

Skradziony miesiąc miodowy

Do zdecydowanie najgłośniejszych skandali związanych z prywatnymi taśmami doszło w 1997 roku. Internet wtedy jeszcze nie był tak popularnym medium, a już został wykorzystany do tego, by publikować pikantne nagrania. Tym razem na nich utrwalone zostały igraszki pary na miesiącu miodowym, którzy szaleli na jachcie i nie tylko. Jeszcze nie wiecie o kim mowa?
Oczywiście o Pameli Anderson i perkusiście Motley Crue Tommym Lee. Ich taśma, na której utrwalili seksualne igraszki, została skradziona podczas włamania, a w dwa lata później materiał pojawił się w sieci. Początkowo wybuchł skandal – było to prawdopodobnie pierwsze takie nagranie, jakie ujrzało światło dzienne. Para oczywiście wytoczyła proces dystrybutorowi (film bowiem w końcu został zmontowany i wypuszczony jako pełnometrażowe porno), sprawa jednak zakończyła się ugodą, której kwota mogła sięgać nawet 3 mln dolarów (1,5 mln było zasądzone jako odszkodowanie, reszta zaś wynikała z obsługi prawnej).

Czy nagranie w jakiś sposób zaszkodziło im? On – perkusista w znanym zespole rockowym, ona – modelka erotyczna… Prawdopodobnie nie ma lepszego sposobu na popularność.

Celowe sekstaśmy

Jeszcze nie tak dawno temu sekstaśmy były często nielegalnie publikowane przez wydawców, a gwiazdy, płonąc ze wstydu, musiały walczyć o swoje dobre imię w mediach i sądach. Dzisiaj jednak coraz częściej tworzy się celowo takie nagrania i samodzielnie udostępnia w sieci, by zyskać na popularności. Czy rzeczywiście tak powinno być? Nie nam to oceniać. Na pewno jednak w świecie nie brakuje amatorów podobnych treści, którzy wprost palą się do tego, by czerpać radość przy tego typu filmach.


Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *