Ewolucja seksualna – co nas pociągało kiedyś, a co dzisiaj

Ewolucja seksualna – czyli seks na przestrzeni wieków

Ludzkie zachowania seksualne, jak każde inne, przez wieki ulegały ewolucji. W zmieniał się nasz pogląd na niego, na kanony piękna, różnie był też traktowany przez myślicieli każdej z epok. Pozostaje on jednak jedną z najważniejszych potrzeb człowieka (jako potrzeba bliskości).
Jak jednak te zachowania zmieniały się w poszczególnych wiekach? Czy ktoś był w stanie powstrzymać żądzę namiętności, czy też po prostu skryła się ona pod dachami zamków, kamienic i strzechami wiejskich chat? Co najbardziej podniecało ludzi epok minionych i czym był dla nich seks?

Seks u starożytnych

Pierwotnie zbliżenie miało jeden zasadniczy cel – przedłużenie gatunku. Jednak wraz z rozwojem cywilizacji rola w społeczeństwie stopniowo się zmieniała. Wiele zależało oczywiście od kręgu kulturowego, jednak seksualność człowieka w większości przypadków była czymś zupełnie naturalnym. Na ulicach Aten nikogo nie gorszył widok prostytutki, sprzedającej swoje usługi w zaułku. Spartanie chełpili się swoimi długimi „włóczniami”, co znajdowało swoje odzwierciedlenie w sztuce. Same damy do towarzystwa zaś mogły zajmować miejsce pośród najdostojniejszych prominentów politycznych – bez cienia ujmy dla nich, a wręcz przeciwnie! Kiedy w Grecji porne, czyli prostytutka umilająca czas klientowi za pieniądze, była traktowana jako ktoś z niższej rangi, tak hetery, nierzadko doskonale wykształcone i piękne kobiety, były otoczone ogólną czcią.

Seks, jak już wspomnieliśmy, istniał szeroko w życiu publicznym, czy to w greckich polis, czy w Rzymie lub Egipcie. Warto tutaj nadmienić, że w Dolinie Nilu było prawdopodobnie najswobodniejsze podejście do tematyki erotyzmu i relacji płciowych, gdyż kobiety swobodnie mogły poruszać się nago po ulicach miast, a także umawiać się na schadzki z mężczyznami. Więcej, między innymi kapłanki Izydy oddawały się bez pobierania opłat podróżnym, którzy odwiedzali ich świątynie. Damy do towarzystwa były na tyle głęboko szanowane przez Egipcjan, że nawet córki władców się prostytuowały. Masowe orgie zaś, które nie były niczym zdrożnym w basenie Morza Śródziemnego, często miały wymiar publiczny, ku czci bogom lub dla lepszych zbiorów.

Różnice bywały niewielkie – najczęściej dotyczyły legalizacji działalności (w Rzymie domy publiczne były państwowe), czy też podejścia do homoseksualizmu. Zdecydowanie najswobodniejsze podejście do tego mieli Ateńczycy, gdzie „grecka inicjacja” była wprowadzeniem młodego mężczyzny w świat dorosłych. Zyskiwał on mądrość przez nasienie dojrzałego obywatela.

Grzeszny seks

Podejście do seksu zaczęło się zmieniać wraz z rozprzestrzenianiem się chrześcijaństwa. Propagowane było małżeństwo i stosunek wewnątrz niego. Jednak i tutaj, przez wiele lat, bo do około XIV wieku, panowała duża swoboda seksualna. Władcy oficjalnie musieli się wstrzymywać ze swoją rozwiązłością, w praktyce rzadko który nie miał kochanki. Chłopi zaś, choć duchowni (którzy sami często nie byli bez grzechu) starali się ich straszyć na wszelkie sposoby, nie byli praktycznie przez nikogo kontrolowani. Sytuacja stawała się poważna dla kochanków jedynie wtedy, jeśli wieśniak dopuścił się gwałtu, albo też dziewczyna zaciążyła, a młodzian uchylał się od małżeństwa.

Seks w końcu, jako element cielesności, stał się grzechem. Zbliżenie między małżonkami było możliwe jedynie w celu prokreacji. Nie mieli oni jednak pełnej swobody – były okresy, kiedy stosunek byłby wyjątkowo grzeszny, jak w czasie ciąży czy menstruacji. Niedozwolone również były pozycje od tyłu, a najmniej grzeszna była misjonarska.

Czy to jednak powstrzymywało ludzi przed seksem? Zdecydowanie nie. Nie był jednak już tak upubliczniony, jak w Starożytności. Kochankowie musieli się kryć ze swoimi uniesieniami. Domy publiczne jednak nie należały do rzadkości i to w samym Rzymie, gdzie od najdawniejszych lat stoi Stolica Apostolska. Zaskakujące się może wydawać też to, że jednymi z najczęstszych bywalców byli duchowni.

Sadomasochizm i rozpasanie seksualne

Z czasem, kiedy wieki średnie przechodziły do historii, seks, mimo iż w doktrynie kościoła był wciąż grzechem, stawał się bardziej wyzwolony. Na tyle, że dochodziło do różnych dewiacji. Był to zdecydowanie złoty okres dla tych, którzy czerpali przyjemność ze zniewolenia i bycia zniewolonym. Rzutowało na to powszechne ściganie wiedźm i czarowników, a także publiczne kary, w których ludzie zaczęli się lubować. Jak zresztą udowadniają dzisiejsi seksuolodzy, kary cielesne, także te stosowane w dzieciństwie, rodzą skłonność do odczuwania przyjemności seksualnej z tego typu czynności. Powszechniejsza też była zoofilia, a kazirodztwo, podobnie, jak w starożytności, było wciąż nagminne.

Prawdziwe wyzwolenie seksualne przyniosła epoka Oświecenia, gdzie człowiek był w centrum uwagi. Choć wielu filozofów i moralistów krytykowało takie zachowania, to seks był obecny niemal wszędzie. Dotyczyło to każdej warstwy społecznej, o ile nie wychodziło się z zachowaniami seksualnymi poza dany stan. Znane były kluby, gospody, a także inne specjalne miejsca publiczne (oprócz przybytków uciech cielesnych), gdzie można było oddać się rozpuście. Nieobcy był też przygodny seks w zaułku, w krzakach czy na balu. W samym oświeceniowym Paryżu swoboda seksualna była na tyle duża, że ludzie potrafili tam ściągać z całej Europy, by zaznać rozkoszy.

Kto nie zna również licznych podbojów w okresie romantyzmu, kiedy dochodziło do wielkich przemian i, w duchu braterstwa i jedności, wyzwolenia kobiet (choć w centrum życia seksualnego i tak pozostawał mężczyzna). Niemal każdemu znane są wojaże poetów tego okresu, którzy wędrowali nierzadko przez cały kontynent, oddając się płomiennym romansom.

Pruderia? Nic z tych rzeczy
Po okresie rozpasania seksualnego, wraz z rewolucją przemysłową i rozpędzającym się rozwojem technologicznym, cielesność znów stawała się sprawą wstydliwą. Pruderia i moda „pogrzebowa” były wyjątkowo popularne głównie w Wielkiej Brytanii za sprawą królowej Wiktorii. Seksualność dotyczyła wyłącznie mężczyzn, a u kobiet popęd i napięcie seksualne były traktowane jako przejaw histerii, którą leczono za pomocą specjalnych masaży (zajmowali się tym wykwalifikowani lekarze!), a sam seks znów uciekł pod pierzyny. Za przejaw erotyzmu było nie tylko odsłonięcie kostek, ale też ściągnięcie przez damę rękawiczki w towarzystwie. Pytanie tylko, czy rzeczywiście ludzie byli tak pruderyjni?

Jak dowodzą fakty – niekoniecznie. Owszem, seks był sprawą wstydliwą i nie był to temat na salony – chyba że stosowało się specjalne kody słowne. Jednak liczne domy publiczne w samym Londynie dawały dowód na to, że pruderia ograniczała się do ich progów.

Podkreślić też warto, że znane nam pruderyjne zachowania dotyczyły przede wszystkim dam i gentlemanów z wyższych stanów. Zupełnie inaczej to wyglądało natomiast w niższych warstwach społecznych i rozszerzającej się klasie średniej. Z drugiej strony to, co uchodziło za najbardziej grzeszne, czyli homoseksualizm męski (stosunek lesbijski w ogólnej świadomości nie istniał), uchodziło bezkarnie bardziej majętnym, biedniejsi zaś musieli się liczyć z konsekwencjami prawnymi.

Warto zwrócić przy tym uwagę na kolejną sprzeczność. Z jednej ludzie podchodzili do seksu ze wstydem, jako do czegoś niskiego. Z drugiej, to właśnie wtedy po raz pierwszy przetłumaczono Kamasutrę na pierwszy europejski język, a w Paryżu rekordy popularności bił kabaret Moulin Rouge. Epoka ta więc była pełna paradoksów.

Kiedy zaczęło się wyzwolenie seksualne

Wstyd otaczający seks ciągnął się aż do mniej więcej połowy XX wieku, kiedy „wybuchła” rewolucja seksualna. Kobiety odzyskały prawo do seksualności, a sam seks przestał być tematem tabu, choć do dzisiaj wciąż wiele osób ma problem, by mówić o sprawach łóżkowych swobodnie. Dzisiaj mamy ogólny dostęp do pornografii, mamy portale randkowe, a gadżety seksualne mają sprawiać różnej maści przyjemność.

Poznając jednak zachowania seksualne w kolejnych epokach, warto sobie postawić pytanie – jak bardzo zmieniła się ludzka świadomość, dotycząca sfery intymnej? Mimo iż filozofowie, duchowni i inni moralizatorzy próbowali weprzeć człowiekowi, że seks jest brudny i zły, to nawet w najbardziej restrykcyjnych epokach ludzie korzystali z cielesnych uciech. Wydaje się, że jedyną różnicą było to, że w niektórych wiekach z seksem trzeba było się bardziej kryć.


Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *