Czy marzyłeś kiedykolwiek o orgazmie, którego intensywność była tak duża, że niemal zwalała z nóg? Z pewnością nie raz. W końcu każdy chciałby się cieszyć doznaniami seksualnymi zapadającymi na długo w pamięć, a ponadto – gwarantującymi maksymalne spełnienie. W naszym sklepie znajdują się różne żele poprawiające doznania, a także wszelkie gadżety, mające ich dostarczyć. Jednak tym razem dowiesz się o czymś, co możesz wypracować sam, ewentualnie z drobną pomocą.
Czy wiesz, co to jest edging? Jeśli nie – nie przejmuj się. Ten wpis będzie w całości poświęcony tej technice oraz o tym, co dzięki niej zyskujesz i jak ją ćwiczyć. Szybko przekonasz się, że doznania, jakie da się osiągnąć, są warte pieczołowitego treningu. Poznaj zatem edging – nowy wymiar orgazmu!
Z tego artykułu dowiesz się:
Czym jest edging?
Mówi się, że wiele osób uwielbia żyć na krawędzi. To w końcu oznacza balansowanie między niebezpieczeństwem a strefą, w której jest się chronionym. Granica dzieli dwa światy – w tym przypadku przyjemność i ekstazę. Edging, z angielskiego od „edge”, czyli właśnie krawędź, polega na takim balansowaniu między stymulacją seksualną a orgazmem, by jak najbardziej go oddalać w czasie. Dzięki tej technice można osiągnąć bardzo intensywne szczytowanie, o jakim Ci się nigdy nie śniło. Wszystko leży w znajomości swojego ciała, a także treningu.
Czym jest edging? To doprowadzanie się w toku aktu seksualnego, czy to seksu, czy masturbacji, na skraj ekstazy i nagłe przerwanie, tak, aby nie osiągnąć orgazmu. Można w ten sposób pieścić się samodzielnie, jak i zabawiać we dwoje. Kilkukrotne powtórzenie takich działań doprowadza do tego, że w pewnym momencie całe ciało staje się tak pobudzone, że w czasie wyzwolenia szczytowanie jest niesamowicie satysfakcjonujące. Innymi słowy, doprowadzasz siebie lub partnera do krawędzi i się wycofujesz. Jednak nie na tyle, by podniecenie zeszło w całości – sęk w tym, że powinno się je utrzymać, byleby zniknęło uczucie osiągania stanu błogości.
Edging – sam na sam i z kimś
Jak już się dowiedziałeś, technikę tę możesz stosować z kimś, jak i samemu. W przypadku masturbacji jest ona dobrym treningiem, szczególnie dla panów. Mężczyźni, którzy ćwiczą edging, zyskują większą kontrolę nad wytryskami. Sam orgazm zaś po kilku taki wycofaniach staje się niesamowicie intensywny. Często wówczas, zamiast chwili rozkoszy, napływa całe tsunami, skutkujące też dużo obfitszą ejakulacją, jak i dłuższym stanem plateau.
Zarówno panie, jak i panowie, praktykując edging, zyskują dużo wyższą świadomość swojego ciała. Poznają to, co im się podoba, pobudzają bardziej wszystkie strefy erogenne, a w końcu uczą się kontrolować swój orgazm, by był on jak najsilniejszy. W czasie seksu ma on kilka dodatkowych zalet. Mężczyźni, którzy stosują technikę edgingu, są w stanie bardziej zaspokoić swoją partnerkę. W jaki sposób? Przede wszystkim skutecznie wydłużają czas zbliżenia. Seks więc przestaje być kompulsywnym poruszaniem biodrami w celu osiągnięcia pojedynczego szczytu. Orgazm w tradycyjnym rozumowaniu przestaje być celem, a tę rolę przejmuje sama przyjemność z aktu płciowego. Wycofując się więc przed wytryskiem i wytrzymując tę chwilę niemal maksymalnego pobudzenia, możesz później kontynuować stosunek. W międzyczasie natomiast, kiedy „wyciszasz” bliski wytrysk, masz szansę zadbać o inne potrzeby swojej partnerki, pieszcząc jej ciało dłońmi czy ustami.
Edging a BDSM
Niektórzy mogą kojarzyć edging z edge play. Nie są to jednak wymienne terminy. Omawiana technika bowiem dotyczy zarówno stosunków tantrycznych, klasycznych, ale i BDSM. Natomiast edge play to zabawy czysto związane z dominacją i uległością, polegające na doprowadzaniu partnera do krawędzi wytrzymałości fizycznych i psychicznych przez „tortury”.
Zwolennicy BDSM z pewnością docenią zalety edgingu. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni mogą dzięki niemu wykazywać dominację nad partnerem, przez doprowadzanie go do skraju, ale nie zapewniając mu orgazmu. Strona uległa zaś (oczywiście za zgodną) z pewnością poczuje się bardziej „uprzedmiotowiona”, jako obiekt zabaw jej pana czy pani. Tym samym edging w przypadku zabaw BDSM przyjmuje zarówno formę psychologiczną, jak i czysto fizyczną – przez takie nęcenie, torturuje się partnera i buduje silne, niezaspokojone napięcie.
Jakie płyną korzyści z edgingu?
Czy to jest zwykła zabawa, która po prostu potęguje orgazm? I tak, i nie. Choć niewątpliwie ogromną korzyścią są dużo bardziej intensywne doznania, prawda? W każdym razie edging ma kilka innych zalet. Przede wszystkim zwiększa kontrole nad ciałem, szczególnie w przypadku panów. Z całą pewnością tę formę zabawy docenią mężczyźni borykający się z przedwczesnym wytryskiem.
Kolejną zaletą edgingu jest dłuższy stosunek. Niewątpliwą korzyścią pozostaje też utrzymujące się podniecenie, co może przełożyć się na lepsze relacje w związku. Wszak udane życie łóżkowe to ważny element w codzienności pary. Lepsza, naturalna lubrykacja i dostosowanie rozciągnięcia mięśni pochwy do przyrodzenia partnera to kolejna zaleta, płynąca z dłuższego seksu. To zaś oznacza dużo wyższy stan podniecenia u partnerki i znacznie zwiększa u niej szansę na intensywny orgazm.
Stosując edging bez wątpienia, docenisz fakt, że dużo lepiej poznasz swoje ciało, a także zgłębisz potrzeby swojej drugiej połówki. Dłuższy stosunek, przerwy między niemal osiągniętymi szczytami, pozwalają na inne pieszczoty, które zacieśniają więzi. Wypróbuj edging wraz ze swoją partnerką i zobacz, jak będzie Cię wielbić za niesamowity orgazm, osiągnięty tylko dzięki Tobie.
Jak ćwiczyć edging?
Trening to podstawa, zarówno na siłowni, jak i w seksie. Cóż stanowi skuteczniejsze ćwiczenie jak nie masturbacja? Zrób to więc tradycyjnie albo wykorzystaj jeden z wielu masturbatorów, który znajdziesz w ofercie Intymnosc.pl. Jeśli chcesz osiągać lepsze efekty, możesz też sięgnąć po różne rozwiązania na opóźnianie wytrysku. Są one szczególnie wskazane, jeśli problem urósł do rangi naprawdę kłopotliwych, kiedy byle bodziec wystarczy, abyś szczytował. Tabletki na przedwczesny wytrysk gwarantują nie tylko dłuższy stosunek, ale i bardziej owocny trening. Różne naturalne związki, uzyskane z ziół, owoców i innych roślin pozwalają lepiej kontrolować wytrysk.
Jak natomiast powinien wyglądać sam trening? Przede wszystkim upewnij się, że masz dość czasu. To nie będzie zabawa na 5-10 minut. Zacznij więc się masturbować, najlepiej używając przy tym żelu nawilżającego, aby uniknąć bolesnych otarć. W momencie, jak będziesz czuł, że zbliżasz się do szczytu, a właściwie tuż przed nim – przerwij. Możesz zastosować jedną z technik powstrzymujących wytrysk, np.:
- zaciśnij palce na żołędzi przez 30 sekund,
- dociśnij trzy palce na środku miejsca między odbytem ja jądrami,
- uchwyć penisa mocno u nasady.
Kiedy czujesz, że błogie uczucie zbliżające Cię do orgazmu ustaje, wróć do onanizowania się. Możesz to trenować kilka razy, aż do momentu, gdy uznasz, że pora skończyć. Jaki będzie rezultat? Sam się przekonasz! Ci, którzy doprowadzili technikę edgingu do perfekcji, są zdolni do przeżywania tzw. suchego orgazmu, czyli bez ejakulacji, pozwalającego na dalszy stosunek. Ważne, by po takich doznaniach, w końcu i tak doprowadzić do wytrysku, aby w pełni rozładować zgromadzone napięcie.
Dzięki edgingowi możesz ćwiczyć nie tylko swoje reakcje i rozpoznawać moment przed wytryskiem. To także doskonała okazja do trenowania mięśni Kegla. Im one zaś będą mocniejsze, tym lepsze będziesz osiągać wyniki w tej technice. To one bowiem odpowiadają w dużej mierze za utrzymanie wzwodu, jak i wyzwolenie Twojej rozkoszy.
Czy edging ma jakieś skutki uboczne?
Jak we wszystkim w seksie i innych przyjemnościach, tak i tu są pewne limity. Jeśli edging stanowi urozmaicenie Twojego życia erotycznego – nie masz się czego obawiać. Wszak można próbować różnych rzeczy i po prostu bawić się nimi. Gorzej, jak edging staje się celem samym w sobie. Wówczas zaczynasz tracić z horyzontu to, co najważniejsze w seksie – wspólną zabawę. Nadmierne stosowanie tej techniki może w końcu przerodzić się w problem z wytryskiem opóźnionym, a w skrajnych przypadkach – anorgazmię, szczególnie problematyczną u kobiet. Fakt, że przyzwyczaisz się też do orgazmów, jakie gwarantuje Ci edging, to również ryzyko, że nie będziesz czerpać radości ze szczytowania przy zwykłym seksie.
Jak sam widzisz – ważne, by się po prostu nie zamykać na określone doznania, a szukać różnorodnych bodźców, które zapewnią rozkosz. Dzięki temu możesz bez obaw stosować tę technikę, ćwiczyć ją sam, jak i testować wraz z partnerką.