Seks po 50-tce? Nie daj się nudzie!

Jeśli ktoś ci kiedyś powiedział, że po pięćdziesiątce kończy się życie erotyczne, to straszliwie cię okłamał. W dzisiejszych czasach nie ma wymówek co do odmawiania sobie łóżkowego baraszkowania – dlatego też warto wiedzieć, jak jeszcze można wypełnić szarą nudę codzienności.

Żyjemy w świecie, który pozwala nam na naprawdę wiele. Czas sprawdzić, czy nadal płonie w nas ogień, którym możemy na nowo rozpalić nasze małżeństwo albo życie towarzyskie!

Nie chcę, ale…

Problemy z libido? Mówi się, że z wiekiem u kobiet popęd spada – ale fakt jest taki, że nawet energicznej dwudziestolatce po dniu wypełnionym pracą i domem nie bardzo chce się zrzucać fatałaszki i zamieniać w sypialną lwicę. To oczywiste, że kiedy dopada nas menopauza, raczej nie chcemy potem zbytnio udzielać się w łóżku, ale później? Nic przecież nie stoi nam na przeszkodzie, a sposobów na to, by urozmaicić sobie życie erotyczne, jest naprawdę sporo.

Po pierwsze, bardzo ważna jest dieta i aktywność fizyczna. Im dłużej przesiadujemy w domu, objadamy się słodyczami i oglądamy telewizję, tym mniej chce się nam potem pobawić w sypialni. Tymczasem rower czy pół godziny biegania, zamiana paczki czekoladek na miseczkę truskawek czy wreszcie długi, orzeźwiający prysznic zrobią nam dużo lepiej niż całodzienne siedzenie.

Damskie libido potrzebuje:

  • dużej ilości ruchu,
  • dobrego ogólnego samopoczucia – zestresowani nie mamy na nic ochoty,
  • suplementacji,
  • odmiany!

Zmień nieco w swoim życiu łóżkowym

Pozycja misjonarska może jest i najbardziej praktyczna, ale z czasem się przejada. Poeksperymentujcie wspólnie na pozycjach, które możecie wyczytać na przykład w książkach dotyczących Kamasutry. Okazuje się, że odpowiednie ułożenie, przedłużenie gry wstępnej i stymulacja na początku może bardzo wiele zdziałać.

Nie wstydźcie się rozmawiać o swoich ciałach – oboje obserwujecie siebie nawzajem i wiecie, jak się zmieniliście. Nie ma w tym nic złego ani strasznego – człowiek jest tylko człowiekiem, ma też swoje potrzeby, a seks jest jedną z nich.

Jeśli jednak nie czujecie się na siłach, nic wam z początku nie wychodzi, dajcie sobie czas. Nikt was donikąd nie goni – macie być przecież zrelaksowani i szczęśliwi.

Pięknym jest się zawsze

Chociaż brzmi to jak frazes, uroda naprawdę nie przemija. Z czasem dojrzewamy, a potem też starzejemy się, ale to nie oznacza, że z punktu widzenia naszego partnera musimy być od razu nieatrakcyjni. Seksualnie aktywni potrafią być nawet siedemdziesięciolatkowie i czuć się bardzo z tego powodu zadowoleni, więc jaką ty masz wymówkę?

Bardzo negatywnie na libido działają kompleksy, które faktycznie pojawiają się z wiekiem. Nasza skóra nie jest już tak jędrna jak przedtem, nasze genitalia także ulegają pewnym zmianom, pojawiają się też pierwsze siwe włosy – i już czujemy, że nie jesteśmy kompletni. Wtedy też mamy wrażenie, że nie jesteśmy już tak atrakcyjni jak kiedyś.

Ponownie: nasza młodość w dużej mierze zależy tak od genów, jak i od stylu życia. Długotrwałe przesiadywanie przed telewizją na pewno jej nie poprawią, a jeśli zaczniemy ćwiczyć, ponownie nabierzemy sprężystości i energii. Nauczmy się też akceptować własne ciało – ono jest takie, jakim jest, a dla naszego partnera czas zmian nie ma większego znaczenia. Pamiętajmy, że on lub ona także się zmieniają.

To jednak można?

Niektórym wydaje się, że po menopauzie koniec, ktoś wciska przycisk – i już nie możemy uprawiać seksu. Ten paskudny stereotyp pokutuje w ludziach dlatego, że ciągle uważamy w pewnej podświadomości, że seks służy wyłącznie płodzeniu dzieci. Bzdura! Stan po menopauzie nie zmienia faktu, że ciągle jesteśmy w stanie seks uprawiać. Pamiętajmy, że niesiemy za sobą pewien bagaż doświadczeń łóżkowych, a i nie ryzykujemy niechcianą ciążą. Dopiero teraz możemy sobie pozwolić na świetną zabawę.

A co z mężczyznami?

Mit o tym, że w pewnym wieku pomaga już tylko viagra, jest dość krzywdzący. To prawda, że po andropauzie (męskim przekwitaniu, w trakcie którego spada mocno hormon testosteronu) momentami nieco trudniej o erekcję, ale to nie znaczy, że trzeba się od razu faszerować tabletkami. Pamiętajmy, że z wiekiem bardziej się męczymy, toteż trudniej nam osiągnąć podniecenie seksualne po dniu pełnym ciężkiej pracy. Fakt faktem, panowie potrzebują dla siebie sporo uwagi, bo oni również przeżywają sporo kompleksów ze względu na to, że swoim zdaniem nie są już tak atrakcyjni jak kiedyś. A nie powinni – wszystko zależy od tego, czy dbają o siebie. Procedura jest taka sama jak u pań. Odrobina wysiłku fizycznego, warzywa, owoce – wszystko to czyni cuda.

Jedzenie to lekarstwo

Co jeść, żeby być w stanie ciągle figlować w łóżku? Przede wszystkim musimy ograniczyć cukry oraz tłuszcze. Nie tylko pozwolą nam na lepszą aktywność w alkowie, ale również zadziała to na nas bardzo pozytywnie w kwestii zdrowia – nasz metabolizm spowalnia już w okolicach trzydziestki, a dalej jest tylko gorzej, więc musimy uważać. Co powinniśmy jeść:

  • lubczyk – popularną „maggi” można dodać do rosołu, nadaje mu ona niesamowitego posmaku, a jednocześnie doda nieco rumieńców naszemu pożyciu;
  • truskawki – znany afrodyzjak, który można spożyć razem z szampanem;
  • awokado – nie tylko zdrowe i dobrze działające na nasz organizm, ale przede wszystkim wspomagające libido i potencję;
  • ostrygi oraz krewetki – owoce morza mają na nas wspaniały wpływ, bo zawierają nie tylko dobroczynną witaminę D, ale także cynk, który wzmaga poziom testosteronu we krwi;
  • brzoskwinie – te słodkie, przepyszne owoce nazywane są „piersiami Wenus”. Bardzo dobrze zaspokajają nasz apetyt na słodycze, a do tego sprawiają, że dłużej i intensywniej przeżywamy rozkosz w łóżku.

Zrezygnujmy z niezdrowego, tłustego jedzenia na rzecz zdrowego, dodającego witalności źródła witamin, jakie tkwią w rybach i owocach – to naprawdę wyjdzie nam tylko na dobre!

Kiedy do lekarza?

Jeśli jednak nasze libido utrzymuje się na bardzo niskim poziomie, czujemy się do tego rozdrażnieni i zdenerwowani, nic nie stoi na przeszkodzie, aby wybrać się do zaufanego specjalisty. Nikt nie mówi od razu o wypisywaniu leków na potencję, ale można uspokoić wiele ze swoich lęków. Pamiętajmy, że możemy udać się również do seksuologa – na pewno będzie w stanie sporo powiedzieć o naszej kondycji i zalecić coś na poprawę ogólnego stanu.

Do lekarza powinny się też udać osoby, które w związku z menopauzą lub andropauzą odczuwają dyskomfort i dolegliwości fizyczne, także te w trakcie stosunku. Musimy dokładnie się badać, żeby mieć pewność, iż jesteśmy w stu procentach zdrowi.

Rozmawiajmy…

Oczywiście, żaden stosunek nie odbuduje poczucia bliskości tak mocno jak zaufanie, które żywią do siebie partnerzy. Nie ma nic złego w dzieleniu się wątpliwościami oraz uwagami na różne tematy. Warto pytać najbliższej osoby o rzeczy, które nas kłopoczą – pamiętajmy, że znamy się już wiele lat i na pewno nie ma tematów, które byłyby absolutnie tabu.

Seks to zdrowie!

Seks dostarcza wyłącznie korzyści. Dzięki endorfinom, które uwalniają się podczas stosunku, zmniejszają się dolegliwości, które przychodzą do nas z wiekiem. Poza tym jest to swoista aktywność fizyczna, dzięki czemu spalamy zbędne kalorie i redukujemy tkankę tłuszczową. Nasz organizm jest nam naprawdę wdzięczny za baraszkowanie!

Oprócz tego, seniorzy nie muszą się martwić chodzącymi po domu dziećmi, mają więcej czasu na grę wstępną, a do tego – spore doświadczenie. Nie ogranicza ich właściwie nic, toteż mogą przystąpić do działania o każdej porze dnia i nocy. Nie muszą się też wstydzić nikogo ani niczego – na pewno nikt nagle nie wpadnie im do pokoju, a jeśli ktoś zadzwoni z pilną sprawą, to zawsze można udawać, że było się gdzieś indziej.

Macie wielkie pole do popisu, jeśli chodzi o seks po pięćdziesiątce, a drobne ograniczenia wynikające z wieku nie tylko da się łatwo przełamać, ale i spokojnie z czasem zignorować. Warto więc korzystać z życia i cieszyć się tym, co możemy sami sobie zaoferować. To naprawdę buduje niezniszczalne mosty na resztę spokojnej starości.

 


Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *