Sikanie po seksie – czy to naprawdę konieczne? Prawdy i mity

Sikanie po seksie - czy to naprawdę konieczne

Wiele pań zapewne niejednokrotnie słyszała zalecenie, aby po seksie iść siku. Ma to zapobiegać infekcjom intymnym, ale czy faktycznie tak jest? Wokół sikania po stosunku narosło mnóstwo mitów – bardziej i mniej prawdziwych. Czasem wystarczy tylko przekręcić słowo, by źle zrozumieć konieczność, dla której warto skorzystać z toalety po wspólnych igraszkach.

Chcesz wiedzieć, czy sikanie po seksie to konieczność? Czemu ono służy, przed czym chroni i dlaczego warto nawet wymusić siku, gdy się nie chce? I czemu czasem zdarza się sikać podczas stosunku? O tym przeczytasz w poniższym artykule. Zapraszamy do lektury – z pewnością wyciągniesz stąd informacje, jakie przydadzą Ci się przy każdym kolejnym seksie.

Oddawanie moczu po seksie jest konieczne – zasadniczo nie, ale…

… ma bardzo dużo zalet dla Twojego zdrowia. Wiele też zależy od tego, jakiej jesteś płci. Mężczyźni mają z tym mniejszy kłopot, choć w ich przypadku oddawanie moczu po stosunku również może przyczynić się do lepszego zdrowia.

Porada ta jednak najbardziej tyczy się przede wszystkim pań. Dlaczego? Gdyż sikanie po seksie pomaga zapobiegać infekcjom dróg moczowych. We wstępie mogłaś więc przeczytać półprawdę – infekcje intymne bowiem są znacznie szerszym pojęciem, niekoniecznie dotyczącym dróg moczowych, ale i dróg rodnych. O tym jednak nieco więcej w dalszej części tekstu.

Oddawanie moczu po stosunku szczególnie zaleca się tym kobietom, które mają skłonność do chorób pęcherza. Jednak tak czy inaczej, nawet panie cieszące się dobrym zdrowiem, powinny po wspólnych zabawach zajrzeć do łazienki. Czemu natomiast zalecenie to praktycznie nie tyczy się mężczyzn? Istnieje na to dość proste wyjaśnienie. Droga od cewki moczowej do pęcherza u kobiet jest znacznie krótsza. U mężczyzn natomiast cewka znajduje się u szczytu żołędzi, więc droga ta sięga co najmniej kilkunastu centymetrów.

Ale czemu należy oddawać mocz po seksie?

Wyobraź sobie, że jesteście po romantycznej kolacji. Zjedliście lekkie, pyszne danie, wypiliście wino. Jest miło, Wasze dłonie lgną do siebie, dotykają sztućców… Trwa to może chwilę, kiedy w końcu trafiacie do łóżka. Pomyśl – czy myjecie ręce, nie mówiąc o zębach, nim zaczniecie się bawić? A wiesz, jak wiele bakterii, mniej i bardziej groźnych dla zdrowia, namnaża się w czasie takiej kolacji, jak i ile zgarniacie ich po drodze do łóżka? W skrócie mówiąc – dość dużo.

Tymi samymi dłońmi później dotykacie swoich miejsc intymnych. Oddajecie się również często pieszczotom oralnym. W czasie seksu zaś pochwa i jej okolice są podrażniane. Także cewka moczowa, znajdująca się w przedsionku pochwy. To właśnie w tych chwilach wszystkie te bakterie dostają się do niej i czekają tylko na to, aby się namnożyć i dotrzeć do Twojego pęcherza moczowego. Drobnoustroje, mając krótką drogę do niego, szybko zaczynają się rozwijać, wywołując stan zapalny. Oddając mocz po stosunku, skutecznie blokujesz im tę możliwość – po prostu pozbywasz się ich z organizmu. Co natomiast dzieje się u kobiet, które nie zrobiły siku po seksie? Jeśli mają skłonność do infekcji, po kilku godzinach mogą spodziewać się bólów w okolicach pęcherza, pieczenia i częstego parcia na siku.

Kiedy należy iść do toalety po stosunku? Nie ma limitu, ale najlepiej…

… jak najszybciej. Zdarza się, że lekarze jako cenzus czasowy podają pół godziny od zakończenia seksu. Co prawda to nie czas, gdy ktokolwiek myśli, by iść jak najszybciej do toalety. Wszak chodzi o to, by cieszyć się bliskością, ale przecież szybkie siku to nawet nie pięć minut! Po tym można spokojnie wrócić do łóżka, by się przytulać.

Zwlekanie z oddaniem moczu po stosunku niestety nie sprzyja zdrowiu. Bakterie bowiem zaczynają namnażać się niemal od razu po przedostaniu się do sprzyjającego im środowiska. Pochwa zaś jest ciepła i wilgotna, więc nie ma lepszego miejsca dla rozwoju najróżniejszych drobnoustrojów. Im szybciej zatem wyskoczy się z łóżka, by się wysikać po seksie, tym lepiej. Na szczęście ludzki organizm najczęściej sam daje sygnał po takich zabawach, że trzeba iść do toalety – nie warto go bagatelizować!

Co zrobić, kiedy nie można oddać moczu? Nasze wskazówki

Bywa jednak tak, że niektóre panie nie czują potrzeby, by iść siku po seksie. Rzadko, ale zdarza się taka sytuacja. Co zrobić w takiej chwili? Eksperci zalecają, by nawet wymuszać na organizmie wizytę w toalecie, a także, by zwiększyć efektywność wypłukiwania potencjalnie groźnych drobnoustrojów.

Przede wszystkim warto wypić szklankę wody (choć tak naprawdę już połowa jej pojemności powinna zadziałać). Wówczas poszerzy się nieco pęcherz moczowy i skłoni się go do opróżnienia. By nieco bardziej zakwasić mocz, czyli stworzyć warunki mniej przyjazne dla bakterii, dobrze dodać do wody soku z cytryny lub żurawinowego. Ewentualnie można zjeść kilka suszonych owoców. Natomiast panie mające skłonność do infekcji dróg moczowych, mogą profilaktycznie sięgnąć po furaginę. Dwie tabletki po stosunku będą w zupełności wystarczające.

Dalej nic? W takim razie siku trzeba będzie nieco „wysiedzieć”. Usiądź na toalecie, poczekaj kilka minut. Możesz sobie dodatkowo pomóc, odkręcając lekko wodę w zlewie. Dźwięk płynącego strumienia zazwyczaj stymuluje nawet najbardziej opornych.

Czy oddanie moczu chroni przed zapłodnieniem? Stanowczo NIE

Pora, by zacząć obalać pewne mity, jakie narosły na temacie sikania po seksie. Swojego czasu pewien skrót myślowy, jakiego użyła jedna pani doktor w przeprowadzanym z nią wywiadzie, odbił się szerokim echem wśród użytkowników internetu. Niestety – wiele osób bezrefleksyjnie przyjęło te słowa za pewnik. Otóż pani doktor miała powiedzieć, że oddawanie moczu po stosunku ma utrudniać zapłodnienie. Tłumaczyła to nawet pewnym wywodem, dotyczącym konsystencji spermy i tego, jak płyn z cewki moczowej wypłukuje ją z pochwy.

Tylko istnieje jedno „ale”. A nawet cała grupa „ale”. Pierwsze dotyczy kobiecej anatomii. Otóż, jak już wyżej wspomniano, cewka moczowa znajduje się w przedsionku pochwy. To znaczy, że jeśli doszło do ejakulacji wewnątrz pochwy, to mocz nie ma nawet kontaktu ze spermą. Wypłukanie więc jej zaprzecza prawom fizyki, gdyż mocz musiałby najpierw lecieć do góry. Drugie „ale” to kwestia konsystencji nasienia. Otóż sperma charakteryzuje się dużą lepkością i gęstością, więc spłukanie jej przez strumień moczu byłoby nie lada wyczynem.

Można by mnożyć wszystkie argumenty przeciw temu twierdzeniu. Najważniejsze jednak jest to, by zapamiętać, że sikanie po seksie w żaden sposób nie chroni przed zapłodnieniem i nie należy stosować tego jako metody antykoncepcyjnej.

Czy sikanie po stosunku zapobiega chorobom przenoszonym drogą płciową? Absolutnie NIE

Wiele osób lubi działać „na chłopski rozum”. Niezależnie, czy dotyczy to polityki, ekonomii, panującej pandemii czy seksu. Bo przecież – skoro sikanie po stosunku zabezpiecza przed bakteriami wywołującymi infekcje dróg moczowych, to z pewnością też chroni przed chorobami wenerycznymi! Otóż nie. Absolutnie nie. Wynika to m.in. z genezy tych dwóch rodzajów dolegliwości.

Infekcje dróg moczowych biorą się z bakterii, gromadzących się w okolicy i w cewce moczowej. Stamtąd przedostają się dopiero do pęcherza, gdzie namnażają się i wywołują stany zapalne. Choroby weneryczne natomiast wnikają do organizmu w zupełnie inny sposób. Wystarczą bowiem mikrourazy, by drobnoustroje chorobotwórcze przedostały się z jednego organizmu do drugiego. Owe drobne „nieszczelności” w śluzówce biorą się z prostej przyczyny – tarcia między dwoma ciałami. Nawet najlepsza lubrykacja nie uchroni pochwy czy penisa przed drobnymi podrażnieniami, objawiającymi się m.in. jako zaczerwienienia. Z drugiej strony, jak już wiesz – cewka moczowa nie znajduje się w głębi pochwy, a w jej przedsionku.

Dlatego też, chcąc się chronić np. podczas przypadkowych kontaktów seksualnych przed potencjalnym zarażeniem się chorobą weneryczną, należy stosować prezerwatywy. Sikanie po seksie tutaj akurat nic nie zmieni.

Sikanie podczas seksu? To niekoniecznie problem

Wiele pań obawia się, że gdy będą uprawiać seks, zdarzy im się popuścić mocz. Są dwie strony tego medalu. Jeśli kobieta cierpi na stwierdzone nietrzymanie moczu – faktycznie może być tak, że problem ten występuje również podczas stosunku. Z drugiej strony jednak, jeśli nie ma takich objawów poza seksem, rzadki płyn, pojawiający się podczas pieszczot czy penetracji wcale nie musi być moczem.

Niektóre panie bowiem (choć część badaczy twierdzi, że wszystkie) mają zdolność przeżywania tzw. squirtu, czyli jednej z form kobiecego wytrysku. Wówczas przy bardzo silnych doznaniach, najczęściej przy orgazmie pochwowym, z ich cewki moczowej, czasem gwałtownie, wydostaje się spora ilość rzadkiego płynu, niebędącego moczem! Wynika to najczęściej ze stymulacji punktu G, w którego okolicach znajdują się gruczoły przypominające męską prostatę. Ich pieszczota gwarantuje tego typu atrakcje. Taki „wytrysk” może mieć objętość około 80 ml.

Sikaj na zdrowie!

Jak widzisz, sikanie po seksie to bardzo dobry zwyczaj, jaki warto sobie wyrobić. Infekcje dróg moczowych należą do częstych i dość uporczywych dolegliwości. Dlatego, jeśli tylko czujesz, że musisz po igraszkach iść siku, oderwij się na chwilę od swojego partnera i zajrzyj do toalety. Poczujesz ulgę, ale i zmniejszysz prawdopodobieństwo wystąpienia infekcji pęcherza czy cewki moczowej.


Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *